No tak, bo już nikt nie patrzy na to że gdyby nie moje naloty na bazę hwepa skończyć się to mogło zupełnie inaczej, szczególnie staty
Przed chwilą grałem z Alim i Eto, to samo, miotałem się po całym polu walcząc na każdym froncie, co chwila zmuszałem wroga do odwrotu, co chwila niszczyłem im główne budynki... skończyło się tym że miałem najgorsze staty, a eto który na początku się zagapił i później wleciał wszystkim co miał najlepsze