Moze pokolenie do 35 roku zycia nie, ale wiekszosc ludzi od 40 wzwyż, ktore znam, twierdzi tak jak ktos napisal wyzej - ze tatuaze dziabią tylko lanserzy, gangsterzy, wiezniowie i ludzie z kryminalnego pol swiatka. No niestety, nawet w Wielkiej Brytanii jest inna opinia...
Moj kumple, ma ze 25 lat, ktory ma godło Polski na przedramieniu, powiedzial, ze nie ma szans na prace w jakims biurze czy cos takiego, mimo ukonczenia jakiejs tam szkoly wyzszej (i to nie jakioegos podrzednego, w zapyzialym miescie, tylko jakas lepsza z Warszawy lub Krakowa). W dwóch podaniach zapytali go czy ma tatuaze, a po uslyszeniu odpowiedzi podziekowali, natomiast w trzeciej nie pytali, ale jak szef (jakis stary dziadzina) zobaczyl jak mu sie rekaw podwinal to juz wielkie halo, ze kryminaliste zatrudnil...