Widzę że ostatnio dużo osób piszę jakieś opowiadania to pomyślałem że i ja coś napiszę :wink:
Rozdział I : Prolog
W zamierzchłych czasach , w pewnej małej wsi przyszedł na świat chłopiec ,którego rodzice nazwali Hamar .Wieś ta znajdowała się w państwie Draterth ,którego nigdy nie tknęła żadna wojna czy zaraza .Ojciec jego od dzieciństwa parał się kowalstwem i zajęcie to sprawiało mu wiele przyjemności ,zaś matka jego podróżowała po okolicznych miastach i wsiach sprzedając to co jego ojciec wykuł. Rodzice Hamara chcieli by poszedł w ślady ojca i został kowalem ,lecz on wgłębi duszy marzył o byciu rycerzem .Gdy chłopak podrósł trochę w wieku lat dwunastu ojciec zaczął zabierać go do kuźni i powoli nauczać fachu kowalskiego. Ojciec starzał się i zaczynało brakować mu sił więc Hamar ,który kochał ojca nad życie bardzo mu pomagał przy pracy .Chociaż wolnego czasu miał niewiele to w każdej wolnej chwili pędził do gospody by móc posłuchać opowieści o wielkich wyprawach i przygodach starego już rycerza ,który był również najlepszym przyjacielem jego ojca .Rycerz ten zwał się Raking .Raking bardzo lubił Hamara i czasem zabierał go za gospodę by pokazać mu jak się walczy .Uczył go jak walczyć mieczem jedno- i dwuręcznym , z tarczą ,ze spisą lub na koniu .Chłopcu bardzo podobała się ta nauka ale nie miał pojęcia że całkiem niedługo bardzo mu się to przyda ... Hamar w końcu wyrósł na dojrzałego i odważnego mężczyznę .Pewnego dnia ojciec zawołał go do kuźni:
-Hamarze !
-Tak ojcze ?
-Jestem już bardzo stary i zapewne niedługo odejdę , dlatego chciałem ci coś dać .
Po chwili chwycił Hamara za ramię poprowadził w stronę sal do których nigdy wcześniej nie pozwalał mu wchodzić . Kiedy doszli do małego ale bardzo przytulnego pomieszczenia , ojciec jego wyciągnął z kieszeni mały kluczyk w kształcie głowy smoka i otworzył nim stojący przed nimi olbrzymi kufer. W środku znajdowała się piękna i błyszcząca się zbroja oraz świetny miecz dwuręczny .
-Ta zbroja oraz ten miecz zostały wykonane przez twojego prapraprapradziada a jednocześnie założyciela naszego rodu Magnika .Są one przekazywane w naszej rodzinie od pokoleń i zostały wykonane z magicznego Kruszcu potocznie zwanym Hlramrowym.
Hamar zaniemówił ,zapadła cisza . Ciszę zakończył jego ojciec mówiąc mu :
-Twój prapraprapradziad był wojownikiem i jednocześnie kowalem ,kując ten ekwipunek nie myślał o sobie lecz o przyszłych pokoleniach które według prastarej przepowiedni zniszczyć miały będą zło które siedzi na razie w ukryciu lecz według przepowiedni ma się niedługo ukazać .
Po chwili dopowiedział :
-Mam nadzieje że to jeszcze nie te pokolenie - powiedział uśmiechając się ojciec - no dobrze, koniec tej gadaniniy ,bierzmy się do pracy.
Wieczorem następnego dnia ojciec jego zasłabł i zmarł.
Hamar bardzo przeżył śmierć ojca zapominając zupełnie o przepowiedni.
KONIEC
Krytyka mile widziana i jeżeli wam się spodoba to będę pisać dalej :wink: