W sumie nie wpadłem na to wcześniej, ale podzielę się z
wami sobą relacją z dema dostępnego na PSN i Xbox Live
Udostępniona próbka oferuje 2 plansze, 4 poziomy trudności i nieco arsenału - Rebellion, Ebony i Ivory oraz 2 boskie bronie - kosa i topór (miały jakieś swoje nazwy, nie pamiętam ich). Ogółem wszystko, poza możliwością położenia na padzie swoich chciwych łap, widzieliśmy wcześniej na licznych gameplayach i trailerach.
Cóż mogę powiedzieć? Nowy DMC jest
SSSensacyjny!
Od najważniejszego: nowy system walki spisuje się świetnie. Działa na prostej zasadzie, 3 przyciski pada mają swoje działanie polegające rzecz jasna na ataku, lecz po naciśnięciu jednego z dwóch Triggerów zmieniają one swoje działanie. W ten sposób zastępujemy Rebelliona jedną z dwóch dodatkowych broni - wspomnianej anielskiej kosy i demonicznego toporu. Ta pierwsza jest szybka, atakuje szersze grono przeciwników, natomiast topór jest powolny, lecz zadaje duże obrażenia. Ogółem działa to tak, że zieloni nie będą mieć problemu z kopaniem demonom tyłków, ale z kolei trzeba nieco pograć by wymasterować swoje umiejętności. Wiesz o tym, że Ci się udało, gdy już wcale nie dotykasz ziemi
Ogromne wrażenie robi dynamicznie zmieniające się otoczenie. Ściany dosłownie przesuwają się, rozsuwają, blokują nam drogę czy próbują nas zgnieść. Była okazja, by zobaczyć to na trailerach, ale sprawa ma się inaczej, kiedy już się wczujesz w grę. Wtedy wiesz, że miasto jest twoim wrogiem. Mała zajawka ze starego już materiału:
https://www.youtube.com/watch?v=jXdwGWt0hB8
Na dzień dzisiejszy, po dopracowaniu, wygląda to nieznacznie lepiej. Muszę przyznać, że developerzy nieco się napracowali - ale było warto.
Poziomy są też wypełnione po brzegi różnymi rodzaju znajdzikami, bonusami. Jest w czym przebierać. Praktycznie na każdym kroku czekają nas jakieś ukryte lokacje.
Z głośników z kolei można usłyszeć budzącą w nas duszę wojownika ostrą muzykę, jak to na serię DMC przystało - niektóre rzeczy po prostu się nie zmieniają.
https://www.youtube.com/watch?v=KE1GoVlBUqg
Doskonale sprawdza się to w walce. Im lepiej idą nam combosy, im wyższą notę dostaniemy - tym więcej wyrazistego i ostrego wokalu przybywa. Można powiedzieć, że niezależnie od tego jak gramy zawsze robimy to w rytm muzyki - czy to raczej muzyka gra w rytm do nas.
Na zakończenie pochwalę się, że zaliczyłem oba dostępne poziomy z notą SSS na najtrudniejszym poziomie trudności