Tylko czekałem na Twój ruch
A co ja ci powiem? Sam na dobrą sprawę mało wiem o życiu w polskim dole gówna, bo nawet jak przyszło mi żyć "ze swojego" czy "na swoim" to zawsze mogłem liczyć na pomoc mamusi

i jestem z tego szczęśliwy w chuj. Mam nadzieję, że nigdy nie będzie mi dane zasmakować polskiego syfu zaraz za spalonym mostem. Moim celem jest osiągnięcie pewnego standardu życia w normalnym społeczeństwie, od razu a nie kłapanie dupą pod prąd przez to zaściankowe kartoflisko z nadzieją, że może uda mi się żyć "ponad stan" wszechobecnej biedy i kredytów. Z resztą, aby nawet żyć jako tako to i tak muszę stąd uciec bo polska b jest kloaką więc bez różnicy, czy będzie to inny kraj czy druga połowa kartofliska. Z resztą każdy wie, że nie chodzi o pieniądze a ogólną kulturę i społeczny standard życia. To naprawdę bez różnicy, czy będę patrzył na błoto, pomniki JP2, czy skurwiałe, umęczone życiem mordy polskich kundli skażone wielopokoleniowym kazirodztwem z perspektywy pasażera rozjebanego jelcza zapierdalającego pod zakład pracy, czy jako kierowca zacnego auta, który do tejże pracy udaje się w nieco innym celu niżeli stukanie młotkiem. Nie chce żyć w kraju, gdzie w stolicy grono spruchniałych debili i starych pizd, co im smrodem zieje z waginy niczym z jamy wawelskiej tańczy kurwa pod pierdolonym krzyżem, symbolem ogłupienia i władzy nad plebsem.