1
Pisarstwo / Serce ciemności - Tom 1. Potomkowie władców [Fantastyka]
« dnia: 2014-10-15, 20:37 »
Dzięki za opinię. Co do pisania staram się ale u mnie jest bardziej problem, że mam wiele pomysłów, które są w mojej głowie spójne a ciężko mi się je przelewa na papier. Obecnie nawet wpadłem na ciekawy pomysł powieści która rozgrywa się w klimacie zimnowojennym ale bez powiązań historycznych (inna geopolityka) z jedynym elementem fantastyki/s-f będącym motywem przewodnim. I znów ten sam problem, napisałem sobie streszczenie, konspekt i wszystko fajnie wygląda, na ciekawą i przede wszystkim oryginalną opowieść (nie widziałem, ani moi znajomi nie widzieli by ktoś już coś podobnego napisał) ale pojawia się problem ten co zwykle, trudność z przelewaniem słów na klawiaturę.
Ogólnie mam już swojej "prozy" spisane ponad 100 stron A4 i w zasadzie skacze między pozycjami i dopisuje tam gdzie akurat najdzie mnie wena pisać. No cóż może kiedyś mi się uda dojść do zadowalającego chociaż mnie poziomu. To byłoby już sukcesem.
Tutaj już nic nie zamieszczam bo uznałem że i tak co jakiś czas czytam te swoje wypociny i je przerabiam bo czegoś się więcej nauczyłem właśnie z samego pisania. Coś w tym jest że nim więcej się pisze tym coraz lepiej to wygląda nawet jeśli chociaż o odrobinę.
P.S
Co do awansu, to wytłumaczone w tekście powinno być (chociaż widać że nie dostatecznie skoro nie wszyscy tego się domyślają) ale streszczę w dwóch zdaniach. Eriwol jest rządzony przez namiestnika i ludność czeka na króla, który z powrotem zjednoczy Skarden, Saumrun i Montacie pod jednym panowaniem (ostatniego króla i jego całą rodzinę wycięto podczas wojny ludzko-imfiej). Czeka na jakiś znak (tym znakiem miałaby być emanująca gwiazda na dziedzińcu ale tak na prawde jakby prześledzić historię świata nie jest wspomniane że to to właśnie; szósty rozdział zmienia całkowicie pogląd na wiele spraw)
Ogólnie mam już swojej "prozy" spisane ponad 100 stron A4 i w zasadzie skacze między pozycjami i dopisuje tam gdzie akurat najdzie mnie wena pisać. No cóż może kiedyś mi się uda dojść do zadowalającego chociaż mnie poziomu. To byłoby już sukcesem.
Tutaj już nic nie zamieszczam bo uznałem że i tak co jakiś czas czytam te swoje wypociny i je przerabiam bo czegoś się więcej nauczyłem właśnie z samego pisania. Coś w tym jest że nim więcej się pisze tym coraz lepiej to wygląda nawet jeśli chociaż o odrobinę.
P.S
Co do awansu, to wytłumaczone w tekście powinno być (chociaż widać że nie dostatecznie skoro nie wszyscy tego się domyślają) ale streszczę w dwóch zdaniach. Eriwol jest rządzony przez namiestnika i ludność czeka na króla, który z powrotem zjednoczy Skarden, Saumrun i Montacie pod jednym panowaniem (ostatniego króla i jego całą rodzinę wycięto podczas wojny ludzko-imfiej). Czeka na jakiś znak (tym znakiem miałaby być emanująca gwiazda na dziedzińcu ale tak na prawde jakby prześledzić historię świata nie jest wspomniane że to to właśnie; szósty rozdział zmienia całkowicie pogląd na wiele spraw)