Szkoda, nawet jeśli nie jestem szczególnie zaskoczony. Nie grałem w kilka dużych projektów które ukazały się w ostatnich latach, ale Dark Saga to dla mnie dalej wzór i absolut gothicowej twórczości, chętnie coś bym od tej ekipy jeszcze ograł.

@PanPink  Nie wiemy jak będzie, wątpliwe aby cała ciężka praca i mnóstwo przygotowanych materiałów do tej właściwej części przygody zostały wyrzucone. Po prostu, jak już pisano, team chce dać tak wiernym graczom jak ty wreszcie szanse na zagranie w kolejną odsłone serii. Zakończenie, w obecnej formie, drugiej części zajęłoby mnóstwo czasu i wcale nie byłoby przesądzone.
Dlatego też pojawi się ten Prolog który będzie mniej więcej tym co piszesz - krótszą modyfikacją, dokończoną i dopracowaną. Swietnie się złożyło, że w historii występuje moment który idealnie nadaje sie aby oddzielić od niej prolog. Nie jest to więc w żaden sposób sztucznie i na siłe wycinany fragment gry. W ten sposób otrzymacie nowy mod który dostarczy sporo rozrywki i urozmaici oczekiwanie na danie główne.

Zebranie wszystkiego do kupy, sensowne zakończenie historii i wypuszczenie "na już" byłoby piekielnie trudne i znacząco wpłynęłoby na poziom projektu. Już i tak nie wszystko w grze sie pojawi, nie chcemy tym bardziej po takim oczekiwaniu wypuszczać czegoś niedopracowanego, wybrakowanego i na prędce poskładanego.

Werewolf zaskakująco trafnie opisał moje własne spostrzeżenia. Jezus, serio?
Nie chcesz aby TM było łączone z jakąś patologią? No, sorry gościu, ale troszeczkę na to za późno Mi to jest szczerze mówiąc obojętne a Simen jako organizator ma prawo sobie zaprosić do udziału kogo tam sobie chce.

Tak. Powiem więcej, na półce mam ciągle TES Antologie. Nadal sobie wypominam, że wydałem na nią tyle kasy. Grałem w każdego TESa nie licząc pierwszych dwóch.

PS. Tak, w Fallouta też grałem.

Nie zaprzeczę, ale sorry, różnica jakościowa miedzy grami Naughty a, odpuszczając już Piranhii, Bethesdy jest gigantyczna. I mówię tu o wszystkim od kwestii technicznych, przez gameplay po fabułę, muzykę, klimat.
The Last of Us, najprostszy przykład jak zrobić grę taką samą jak wszystkie a jednocześnie kompletnie inną. Model walki jest prawie identyczny, ale starcia w TLoU są kompletnie inne od tego co serwują nam inne gry. I wynika to z masy zupełnie nie powiązanych z samym modelem czynników, od niuansów które Bethesda ma w głębokim poważaniu.
Nie będę się już nawet zagłębiał w fabułe, dojrzałość i cały ton gry bo to jest poziom nieosiągalny dla 90% ekip. Naughty ustanowiło (i jak widać po zajawkach TLoU2, ustanowi na nowo) nową jakość jeśli chodzi o filmowość gier i to nie z powodu cutscenek czy liniowości a właśnie podejścia do historii i bohaterów, świata i realizmu.

Tak, wolę gry Naughty bo w swoich schematach przebijają granicę i osiągają perfekcje. Bethesda? Fallout 4 mógłby być modem do Skyrima który jedyne czym się różni od Obliviona i Morrowinda to tym, że jest nowszy. Fallouta 76 może w ogóle nie będę komentował.
Cholera, przecież nawet Ubisoft w tym swoim kopiowaniu 1:1 Wiedźmina/swojej poprzedniej gry raz na kilka dni zmieni Assasyna bardziej niż Bethesda cokolwiek od momentu powstania studia.

Akurat @Kuba Elex cieszył się bardzo dobrą sprzedażą, więc nie gadaj głupot o osuwaniu się gruntu.

Hmm...poczytałem i faktycznie, nie wiem czemu miałem wrażenie, że sprzedaż była niewiele lepsza niż Risena 3. Przyznaje się do błędu i przepraszam

Co za brednie Wiesz co może szybko zabić kariere młodego obiecującego twórcy? Zarozumiałość. PB tworzy gry jak na obecne czasy, klasy B ale to nadal developer który regularnie dostarcza zaawansowane tytuły cRPG, które jednak zaskakująco dobrze sie sprzedają mimo topornego combatu i jeszcze gorszych dialogów. A co do kwestii pracy to wierz mi ale nie każdy marzy o byciu korpo-szczurem, który jest malutkim trybikiem wielkiej firmy. Ja przyładowo, zdecydowanie wolałbym wykonywać swoją prace w takim PB, w przyjacielskiej atmosferze gdzie każdy każdego dobrze zna i każdy wie że jego praca ma duży wpływ na finalną gre(nawet tworząc takie Elexy) niż zapierdalać jak niewolnik z nadgodzinami w takim cd projekcie.

Zazdroszczę ambicji.
Nawet gdybym się zgadzał z teorią, że lepiej pracować w małym, niszowym studiu i tam odgrywać znaczącą rolę to już i tak prędzej wybrałbym studio z jakimikolwiek perspektywami. Najgorsze co panuje w branży gier to brak ambicji i odwagi. Zrobisz dwie gry pod określony schemat, odniosą sukces = robisz je do końca życia i absolutnie nie chcesz poprawić żadnego wytykanego mankamentu. To nie odnosi się tylko do PB, równie mocno nie życzyłbym nikomu pracować w Bethesdzie i BioWarze, nawet jeśli ich gry mają fanów to są ciągle tym samym, robionym pod linijkę a deweloperzy z założenia są głusi na potrzeby i prośby graczy. Na dodatek PB robi gry które szczególnie dużych sukcesów artystycznych nie odnoszą, a po za tym sa to jednak w większości tytuły niszowe, najpopularniejsze u nas głównie dzięki legendzie Gothica.

I tak, wolałbym pracować w CD Projekcie który ma ambicje, ma możliwości, rozwija się, próbuje ciągle czegoś nowego i stawia sobie poprzeczkę coraz wyżej i kto wie, może w pewnym momencie zostać kimś istotnym tam, ale na miejscu młodego dobrego twórcy bardziej cieszyłbym się z sukcesu odniesionego nawet po latach u Redów niż u Piranhi.
Żeby nie popadać w uwielbienie do Redów, to samo mógłbym powiedzieć o ekipie Kojimy, Naughty Dog, Obsydianie czy oczywiście Rockstarze. Każda z tych drużyn dostarcza treści wysokiej jakości, rozwijając się z tytułu na tytuł. Takie Naughty to powinien być idealny przykład dla tych wszystkich Bethesd i innych Piranhi, gry niby wszystkie takie same pod względem gameplaya, ale jednak każda inna i dopracowana w najmniejszych szczegółach. Może jakby Piranhia nie robiła sandboxów..? Z drugiej strony i tak ich szanuje, że oni te światy tworzą faktycznie sami w odróżnieniu od co poniektórych. Ale serio, zrobić coś niby podobnego do reszty, ale jednak innego nie jest specjalnie trudno, The Last of Us to zajebisty przykład - tam wystarczyły jedynie malutkie duperele, pojedyńcze zmiany i pomysły aby uczynić rozgrywkę zupełnie inną niż w całej reszcie gier o chodzeniu po korytarzowych lokacjach i zabijaniu przeciwników. Mimo, że rdzeń jest teoretycznie taki sam.



@Tizgar nie mam zielonego pojęcia czy dobrze myślę o co ci chodzi, ale uwaga

Prędzej zwiększą ekipę niz zrobią nowy silnik. Chociaz na dobra sprawe kto z dobrych deweloperow chcialby u nich pracowac

Dla weteranów za niskie progi, dla młodych obiecujacych tworcow szybkie zabicie kariery. W gre wchodza tylko ci gorsi i jacyś baaardzo początkujący

Leoś i Brad mają niestety (i tu przepraszam jeśli zabrzmi to jak wywyższanie się) u niedzielnych widzów którzy filmy oglądają bez większego zaangażowania łatkę aktorów z filmów dla nastolatek, pip etc. Niestety, bo zarówno jeden jak i drugi to wielkie talenty dramatyczne, komediowe i są w stanie zagrać każdego.

Jeśli chodzi o Leosia to jest bez wątpienia jednym z najlepszych. Moje ulubione jego role to zdecydowanie ta w Incepcji, Infiltracji, Django i Wyspie Tajemnic. Ale dla mnie już chyba po wsze czasy najlepszym aktorem pozostanie Day-Lewis i przyznam, że jakby go Quentin ściągnął z emerytury i dorzucił do teamu z Leosiem, Bradem, Al Pacino, Kurtem Russelem, Timem Rothem, Damianem Lewisem, Olyphantem, Margot Robbie to prawdopodobnie umarłbym ze szczęścia

Jak jesteś zainteresowany to napisz do szefa na PW lub tutaj na maila:  goldengatebox@gmail.com

Niby skomplikowanie i zawile to wszystko wygląda, ale już widać gameplay no i wiemy jaki będzie teoretyczny rdzeń rozgrywki. Obsada jest coraz lepsza, graficznie/projektowo wygląda to przepięknie i kompletnie inaczej niż w tych wszystkich sandboxowych survivalach