Hmm, no cóż. Pograłem i sytuacja jest podobna jak z poprzednim modem. Tragicznie nie jest, ale też nic specjalnego.
Fabuła oczywiście sama w sobie jest ciekawa i oryginalna xD, ale same jej opowiedzenie jest "takie se". Dialogi da się czytać, ale pojawiają się liczne błędy m.in. interpunkcyjne (np. mnóstwo przecinków stoi w niewłaściwych miejscach). Sama rozgrywka jest nużąca. Chodzi tu przede wszystkim o ciągłe bieganie z jednego krańca mapy do drugiego, tylko po to, żeby przeprowadzić z kimś rozmowę, a po powrocie oddać questa. Poza tym mamy takie typowe bezcelowe przedłużanie rozgrywki jak np. odprowadzenie słynnego króla Lehjj do nowego mieszkania. (Motyw i dialog spoko, ale ja już chciałem wypływać, a tu mi wyjeżdżasz z załatwianiem mu nowego domu).
Postacie z drugiej wyspy są jedynie mięsem armatnim. Przeprowadzamy rozmowę z aż 3 tubylcami. Główny wątek jest bardzo krótki, a przez bieganie ciągnie się zbyt długo (mogłeś chociażby zaopatrzyć gracza w mikstury przyspieszające). Zamiast wyjawiania całej tajemnicy w dialogu karczmarza, lepiej byłoby porozrzucać strzępki informacji na wyspie. Np. motyw kamiennych tabliczek, które zwiastowałyby, że pewnego dnia w świątyni pojawi się osoba, która przywróci jej moc i sprowadzi zagładę na mieszkańców wyspy. Z pewnością nadanie exploringowi, nawet takiemu małemu, większego znaczenia wyszłoby dużo lepiej niż kiedy wszystkiego dowiadujemy się już na wejściu i od razu wiemy jak to wszystko się zakończy.
Ogólnie druga wyspa jest bardzo uboga pod względem fabularnym. Chyba nawet nie wiemy jak się nazywa. Nie wiemy nic o jej historii. Nie wiemy czym się parają tubylcy. Jak zaczął się konflikt z bandytami.
Ziemie antagonisty również prosiły się o jakieś zagospodarowanie. Choć o ile jestem w stanie zrozumieć rozprzestrzeniające się pustkowie, o tyle jeden strażnik, w mojej ocenie, to tak trochę słabo. Choć akurat tutaj to raczej kwestia gustu. Może o to się czepiam.
Poza tym główny bohater jest debilem. Chodzi mi tu o to, że o wszystko musi się pytać. Ja rozumiem, że trzeba w jakiś sposób zwrócić uwagę gracza, w którą stronę ma się udać, ale żeby musiał się pytać szefa o to co ma robić, bo nie jest w stanie się domyślić, że może warto byłoby sprawdzić czy kowal skończył jego zamówienie, to jest już przesada. Jak sam zauważyłeś w easter eggu, masz do dyspozycji dziennik zadań. Przecież jest to idealne miejsce kontaktu postaci grywalnej z graczem. I co więcej, nie robi z protagonisty debila.
Ogólnie zbyt dużego progresu od poprzedniej części nie ma. Zgoda, pod względem skryptów zmieniających mechanikę walki z antagonistą, jestem zadowolony. Pomysł na fabułę też ciekawy xD Ale reszta, czyli przedstawienie tej fabuły, jest dość słabo dopracowana. Nadałeś zbyt szybkie tempo tworzeniu modyfikacji.
No to chyba tyle co chciałem wymienić. Starałem się wypunktować co mi się najbardziej nie podobało, ale też bez nazbyt negatywnego nacechowania. Ostatecznie powracam do początkowego zdania. Nie jest tragicznie, ale jednak nic specjalnego. Miałeś oryginalną fabułę i trochę spaprałeś to jak ją przedstawiłeś.