Tu nie chodzi o nic wielkiego, ot ocalone miasto sprzed wojny, takie jak było właśnie wtedy, może z wyjątkiem roślinności, którą zabiło promieniowanie. Zamiast tego otrzymujemy 3 kasyna, które się świecą, ale otoczenie jest dalej poniszczone, szare i bure, nie wspominając o obrzeżach, jeśli doda się do tego paskudny silnik Obliviona, to wychodzi naprawdę słabo, a jesteśmy hypowani, na tę zajebistość Vegas od samego początku.