Już śpieszę z wyjaśnieniami - Gwint nie ma głębi. Gracze pograją tydzień, albo i mniej i prawie wszyscy o tej grze zapomną. Dobrze spełnił zadanie minigierki do Wiedźmina3, jest akceptowalny jako tabletop do pogrania ze znajomymi przy piwie i beznadziejny jako CCG, tym bardziej elektroniczne CCG.
Tymczasem Hearthstone to kurwa jebany kolos, który nawet nie poczuje, że Gwint istnieje. Tak samo jak League of Legends nie odczuł istnienia Witcher Battle Arena.
Jedyny moment gdy Gwint będzie miał dosyć dużo widzów na Twitchu to pewnie gdy CohhCarnage będzie go streamował. Ale nawet wtedy nie dogoni Hearthstona.