Przed chwilą ukończyłem modyfikację, więc stwierdziłem, że podzielę się moimi wrażeniami z osobami, które już grały w Returninga, jak i z takimi, które przymierzają się do gry. Powiem Wam szczerze, że dla mnie ten mod jest mocno przereklamowany. Oceniam całokształt rozgrywki i nie obchodzi mnie to czy to mod fabularny, czy bitewny, czy cholera wie jaki, najważniejsze aspekty po prostu trzeba przytoczyć tak jak w każdej innej grze RPG i w sumie nie tylko, więc z góry uprzedzam, aby fanboye Returna nie pultały się, gdy jednym z tych aspektów będzie fabuła. Co tu dużo mówić... wątek związany z Opiekunami sztampowy, średnio wciągający i dość schematyczny, generalnie główna historia niczym się nie wyróżnia. Ponadto 3/4 moda to jest typowa rzeźnia, mało mi to przypominało starego dobrego Gothica, questy leżą i kwiczą no chyba, że kogoś rajcuje ciągłe wybijanie bossów w co drugim zadaniu. Godna uwagi była intryga związana z zabójstwem Ignaza... i tyle... totalna klapa. Ten mod mógłby być hitem, gdyby ktoś z Ruskich odważył się położyć większy nacisk na jakość tych zadań, dialogi itp. Wtedy byłby on kompletny, a tak niestety nie jest. Nie ma tego wyważenia, tej równowagi pomiędzy walką, a wykonywaniem jakichś przyjemnych, spokojnych questów. Tutaj jest tylko ciągły rozpierdol i to po pewnym czasie cholernie męczy. W dodatku Ruscy nie pofatygowali się jeśli chodzi o nowe lokacje, bo wszystkie "nowe" zostały zerżnięte z innych modów, poszli na totalną łatwiznę. W dodatku ilość tych je***ych bossów jest tak przeraźliwie duża, że psują granicę dobrego smaku. W tym teamie naprawdę musiał się znaleźć jakiś zwyrol, sadysta z krwi i kości, któremu tylko sieczka w głowie. Ja wiem, że założenie tego moda było takie, żeby opierał się głównie na walce... tylko, że różnica jest taka, że on CAŁY CZAS się skupia na walce, nie ma chwili spokoju, w efekcie czego ma się dość Returninga po 2 godzinach gry dziennie. Początkowo jeszcze jakoś trzyma poziom, później to jest tylko żmudne odhaczanie lokacji czytaj wymordowanie wszystkiego co się rusza, wyjątek stanowi Las Asasynów choć i tam bardzo łatwo zjebać cały wątek i pozostaje rozwiązanie siłowe. Ostra krytyka wylana, mógłbym naprawdę długo jeszcze narzekać na wiele innych rzeczy, ale szkoda na to czasu. Pochwała za nowinki techniczne, których było naprawdę od groma, za to należy im się solidny kufel piwa, ale to chyba trochę za mało, przynajmniej dla mnie. Jeden wielki hack and slash, miałem to szczęście, że rozwijałem rozważnie postać, dzięki czemu ten gameplay choć monotonny potrafił momentami uprzyjemnić dzień, dać poczucie satysfakcji, że jednak gra cię nagradza, i że możesz być z siebie dumny. Niestety Returning wywołuje więcej negatywnych emocji niż pozytywnych, bo tej frustracji jest na pewno więcej niż przyjemności. Mimo wszystko nie żałuję, że w niego zagrałem, bo był sporym wyzwaniem i na pewno cieszy mnie fakt, że podołałem. Nie rozumiem tylko tych zachwytów nad tym dodatkiem, bo jest co najwyżej dobry i tyle, no ale to jest moja subiektywna opinia. Nie każdy musi się z nią zgadzać. Ode mnie 6/10 choć i ta ocena wydaje mi się, jest trochę na wyrost.