nope. nope nope nope. I to rzeczywiście nie ten poziom. To jest żaden poziom. Jeżeli masz pochodne na maturze to okej, ale jak ja miałem maturę to nie potrzebowałem etrapeza a jak miałem analizę matematyczną to gówno dawał. Jeżeli masz zamiar iść na wyższą szkołę zarządzania polem namiotowym w Jaśle to może wystarczy, ale jakakolwiek techniczna/matematyczna/fizyczna/informatyczna uczelnia wymaga więcej niż Karczyński pokazuje. Jego metoda jest jak ze schematem Hornera (ten od dzielenia wielomianu przez dwumian), który teraz może i wydaje Ci się super, ale potem masz rozwiązywać całki i nagle bam! trzeba dzielić wielomian przez WIELOMIAN. Jak to się robiło? Etrapez robi tak wszystko. Pokaże najprostsze przykłady, Ty masz iluzję uczenia się i czyste sumienie, wszyscy zadowoleni, 2.0 na egzaminie i trzeba poprawiać. Teraz może Ci się to nie przyda, ale kiedy będziesz uczył się wyższej matematyki, korzystaj z KSIĄŻEK. Stankiewicz, Krysicki Włodarski, a także moja ulubiona której kurwa autorów nie pamiętam. No ale to nieważne, nie liczysz równań różniczkowych na maturze.