Aż pozwolę sobie przekopiować parę wypocin, które napisałem na ten temat, na telegramie. xd
Tymczasem wiele projektów (dodatek do pierwszego Wiedźmina, konwersja na sprzęt Microsoftu, shooter They) zostało zawieszonych, co zresztą zaowocowało masowymi zwolnieniami.
Mocno przesadzone zarzuty, bo generalnie dodatek - a właściwie dodatki, bo miały wyjść dwa - do pierwszego Wiedźmina i shooter They zostały pogrzebane przez początki kryzysu gospodarczego, który sie mocno odbił na finansach redów, przez co musieli skasować oba projekty. Konwersja Wiedźmina na sprzęt Microsoftu może i by się udała, ale gamonie pokłócili się z francuskimi podwykonawcami o to, jak ma to wyglądać.
Studio ma poważne problemy z prowadzeniem dokumentacji. Skutkuje to tym, że po odejściu ważnego pracownika spora część prac musi być wykonywana od nowa. Sytuacji nie poprawiają ciągłe zmiany projektowe wymuszane przez kierownictwo.
Jak na takie duże studio, to taki stan rzeczy jest absurdalnie śmieszny i niedopuszczalny.
Sęk w tym, że projekt rozwijał się chaotycznie. Wiele prototypów i szkiców fabuły zostało odrzuconych, duże trudności stwarzał developerom także Red Engine 3, szczególnie zaś implementacja wspomnianego wyżej trybu dla wielu graczy, tworzenie wysokich budynków, wehikuły czy mechanika strzelania. Zespół zaczął więc przepisywać silnik. Wielu pracowników tkwiło w bezczynności, podczas gdy koderzy brali nadgodziny.
Skoro dla nich silnik stanowi problem, to nic dziwnego, że się wykręcili od wydania sensownego ModKitu dla Wiedźmina 3. Przypominam, że RedKit do Wiedźmina 2 pomimo swej zajebistości i potencjału na tworzenie ciekawych przygód, jest mocno podziurawiony, przez co moddowanie na nim to taka loteria.
W toku produkcji ambicje Redów nieco stopniały. Na jakimś etapie stanęło na jednej klasie i opcjonalnym multiplayerze, który odblokuje się po zaliczeniu kampanii.
Tymczasem Mike Pondsmith (tak, ten od Cyberpunka) upiera się przy tym, że jednak te wszystkie klasy będą w grze. Pytanie - kto tutaj kręci?
O Badowskim nie chce mi się nawet wspominać, bo akurat opinii o nim samym można znaleźć sporo na glassdoor. Ogólnie mam wrażenie, że CDPR zaczyna cierpieć na przerost ambicji*. O płynność finansową póki co nie muszą się martwić - Wiedźminy i Gwint robią swoje w tej sprawie.
*No chyba, że chłopaki chcą konkurować o najdłużej tworzoną grę i chcą pobić Duke Nukem Forever w tym aspekcie.