Cześć. Dzisiaj po powrocie ze szkoły włączam sobie spokojnie komputer i Avast znalazł niby jakiegoś rootkita. Chciał zeskanować jeszcze komputer w trybie rozruchowym(tak jak po jego instalacji). Wykrył jakiś uszkodzony plik. Wybrałem opcje:6 (napraw wszystko); jednakże pojawia się komunikat pliku nieodnaleziono. Teraz już nie pojawił się ekran, że nie pojawił. Mam go niby w kwarantannie. Dokładnie wykrywa:
Win32:Rootkit-gen [Rtk]
Nazwa pliku to:
5092a0f8435ef.ocx
lokalizacja:
C:ProgramData\Download and Sa
Nie wiem co sądzić. Niby wczoraj pobierałem program scribus, ze strony autora, ale avast znalazł to dziś dopiero. Niby może być to prawda. Nazwa i rozszerzenie pliku podejrzane, ale znowu kiedyś (ok. 2/3 lata temu) też krzyczał, żę Rootkit, a po oddaniu do GCI(gminne centrum informacyjne) okazało się, że to Avast przewrażliwiony był. Jestem świadom jego nadpobudliwości, jednak mnie to zastanawia. Jest na tym forum ktoś kto umiałby określić, czy to rootkit, czy fałszywy alarm?
Dodam, że jak sprawdziłem lokalizacje, to plik jest chyba niewidoczny