Strona studia animatorskiego odpowiedzialnego za "Wyspę" nie istnieje, podobnie jak żadna poświęcona bajce - co w dzisiejszych czasach wydaje się niezwykłe.
A znajdź w tej chwili oficjalną stronę studia, które stworzyło powiedzmy Tabalugę. A tabaluga jest bajką zdecydowanie nowszą, niż ta cała wyspa niedźwiedzi. Chociaż to może zły przykład, strona tabalugi ma prawo istnieć, no ale fakt faktem nie każda średnio popularna bajka ma obowiązek mieć studio, które dotrwało do dziś i fansajty.
Wydaje mi się, że w tym intrze najwięcej psychodeli doddała mi moja własna sugestia, no ale tego nie powiem na pewno, nie mam jak.
edit: ten królik jest chyba naprawdę baniojebny, niezależnie od mojej sugestii.
Tortury... łaskotania. Na moje wszystko jest tam w granicach norm dziecięcych, może coś pomijam bo ostatnimi czasy znajduję dużo radości w oglądaniu możliwe jak najbardziej psychodelicznego gówna, no ale chyba normy zachowane. Troszkę dziwna muzyka w intro, tyle. Zwykła, naciągana creepypasta.
Wolę to:
https://www.youtube.com/watch?v=bIN4ZL9U7Z4
: |
@down
koniec końców łaskotanie. Gdyby tego misia autentycznie rozflaczyli albo chociaż powiesili za żebra na tym haku, co tam ciągle się majta w kadrze (nie wiem, takie było moje pierwsze skojarzenie z tym hakiem) to ja rozumiem, ale te zielone gówna widać miały być nieco "bardziej złymi" postaciami, nie tak komicznie złymi, "torturujmy go łaskotkami" tylko nieco mniej, "wyrwijmy mu kiszki! nie, połaskoczmy"
...czy coś : |
Zresztą, te negatywne gówna można przypisać do co drugiej bajki z dzieciństwa, spójrzmy na takie pokemony: piękny, wesolutki świat, gdzie małe dzieci łapią zwierzątka i zmuszają je do walki między sobą. Można by było podać wiele innych przykładów, nawet takiego shreka (jakiś tam lord upierdalający nóżki piernikowemu bytowi, skupujący magiczne stworzonka), czyli w sumie jedyną naprawdę wybijającą się rzeczą jest tu psychodeliczna muzyka w intrze i królik, który by się co po niektórym śnił po nocach.
Jak byłem mały to się nawet bałem gierki "tonic trouble", gdzie trzeba było walnąć kijkiem, rozbić lód, wychodził zabawny, wielki potworek i rozwalał podłogę, więc w sumie nic niesamowitego - niektóre twory dla dzieci po prostu tak mają. Potem przeszedłem silent hilla i od tego czasu nic mnie nie rusza.
Kończę pisanie z tego posta, bo @upy i @downy wyglądają dziwnie : |