Ogółem na przejście te gry daję sobie max 1 dzień na zwiedzanie ak w F3 o w chuj i jeszcze trochę
prooops. Przez mój styl gry (łażenie w każdy zakamarek, wypełnianie zadań pobocznych) do dzisiaj nie ukończyłem morrowinda (raz miałem 20 któryś level, komplet jakiejś zajebistej zbroi, masa kasy, świetne zaklete bronie, a w balmorze czekał na mnie z zadaniem caius cosades

) ani obliviona (tutaj to 50+ level, mistrz areny, zajebiste bronie, mnostwo kasy, wladca tych wysp z dlc, niemal wymaksowane staty, a ledwo odbiłem kvatch w głównym wątku

)
a no i obawiam się że ze skyrimem będzie podobnie