'nie, bo nie' tuska kilka dni później zostało zweryfikowane, moim zdaniem na jego korzyść.
Jakie by nie było i ile speców od pr by za tym stało nie świadczy to bynajmniej dobrze o polityku. Tak samo mogę być mistrzem forumowej polemiki a życie swoją drogą. Ja również mogę nagadać do telewizji głupot, uciekać od polemiki jak dziecko a kilka dni po wydarzeniu zarecytować do kamery wierszyk napisany przez osobę od wizerunku. Jedyne co z tej wypowiedzi wynikło to fakt, że tusk nie ma na ten temat żadnej wiedzy ani argumentów. Skoro "nie" to oczekuje, że to uzasadni choć wiem, że on sam zdaje sobie sprawę że jest to dla niego trudne. Proste, że "prawda" zdecydowanie nie leży po jego stronie.
buła przyczepiłeś się czegoś co zostało po paru dniach odwrócone do góry nogami, zasadniczo legalizacja jest ZŁA, ale jednak zmiana nastąpiła, niewątpliwie na dobre. jeżeli ja stary i zdziałały twierdzę że legalizacja jest zła, mimo tego że jarałem jak smok trawę to co, nie znam się?
Dlatego najlepsze są pośrednie rozwiązania. Depenalizacja pewnych ilości i przymykanie oko na małe uprawy domowe, jak w czechach czy hiszpani, gdzie co drugi balkon jest zielony. Jak toś "szkodzi" to tylko sobie, bez kontaktu z półświatkiem i napędzania rynku. Legalizacja w pewnym tego słowa znaczeniu nie jest nawet możliwa ze względu na uregulowania onz i ue. Nawet w holandii nie wszystko jest jasne i klarowne a niektóre rzeczy są zwyczajnie tolerowane, jak komercyjne uprawy czy nawet coffeshopy. Niemniej to nie jest do końca legalne, czarne na białym.
po dojściu nie daj boże do władzy pisu, ta ustawa pójdzie w pizdu do kosz
Ta ustawa pójdzie do kosza bo odrzuci ją komor.