Nikt tu nie drwi ze zmarłych tylko z onanistycznych teorii zagłady polskiego rządu poprzez zamach. Ja rozumiem, że niektórzy bardzo, ale to bardzo chcą wierzyć że było tak:

że lada moment krzykniemy sobie "bóg, honor, ojczyzna" i polecimy z szabelką "lać bolszewika" ale rzeczywistość jest niestety dużo bardziej przyziemna niż chore wizje historii alternatywnej dla osób co dzieciom zamiast bajek śpiewają rotę, bogurodzicę i opowieści jak to polacy zdobyli moskwę kilkaset lat temu.