Ewolucja 38549 108

O temacie

Autor

Zaczęty 19.09.2009 roku

Wyświetleń 38549

Odpowiedzi 108

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty872
Propsy1303
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
Ech, wiem, tak sobie zaironizowałem... Kyro już nigdy nie zwątpię w twoją wiedzę.

Właśnie pogadajmy o ewolucji.
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Masz jakieś konkretne pytania lub tematy do rozgryzienia? W jakim w ogóle stosunku wobec ewolucji pozostajesz?
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

V3Q

V3Q

Złote Wrota
Kiedy mogę, to pomogę.
posty1256
Propsy410
  • Złote Wrota
  • Kiedy mogę, to pomogę.
Ewolucja fajny temat.

Ciekawymi sprawami są także mieszanki różnych ras zwierząt, można znaleźć informacje o bardzo ciekawych osobnikach ;)  

Swoją drogą, zastanawiam się, skąd wzięło się wszystko co żyje. Człowiek podobno od małpy, ok, a jak zaistniała małpa?
 

Zkirtaem

Zkirtaem

Moderator
Mięso
posty2171
Propsy1689
ProfesjaGracz
  • Moderator
  • Mięso

Zkirtaem
Moderator

Ewolucja
#43 2009-09-24, 21:17(Ostatnia zmiana: 2009-09-24, 21:19)
Z tymi malpami, to brakowało jakiegoś ogniwa ewolucji - jest małpa, jakaś małpa po tuningu, i tu już czegoś brakuje. Zresztą, takie łażenie po kolei doprowadza do tego, że wszystko powstało z wielkiego wybuchu. Tylko skąd wielki wybuch? ;)


Ale ciii, nie piszmy tu o ewolucji, tu się ludzie kłócą!
 

Gerry Rafferty

Gerry Rafferty

O.D.A.L.
posty478
Propsy839
Profesjabrak
  • O.D.A.L.
Cytuj
Człowiek podobno od małpy, ok, a jak zaistniała małpa?
Małe ssaki zaczęły chronić się na drzewach przed drapieżnikami By lepiej sobie poradzić na gałęziach zaczęły im się wykształcać dłuższe i lepiej wykształcone palce, a co za tym idzie chwytne ręce, nogi i ogony. Tak myślę że tak to wygląda.
 

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty872
Propsy1303
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
Pozwolę sobie na parę pytań odpowiedzieć ;)

1. Jednym z czynników są tu błędy w kopiowaniu przy replikacji DNA. Taki błąd występuje zazwyczaj raz na miliard nukleotydów, a więc replikując podwójną helisę, możemy spodziewać się przeciętnie trzech błędów na każdej nici (w przypadku człowieka oczywiście, gdzie genom składa się z 3 miliardów par zasad). Wyobraźmy sobie, że mamy 1000 komórek, które dokonują replikacji. W każdym wypadku doszło do jakiegoś błędu: w 90% przypadków błąd nie wpłynął na działanie komórki (czyli nie zmienił działania żadnego genu kodującego konkretne białka lub regulującego działanie innych genów), w 9,9% mutacja spowodowała negatywne zmienienie działania genomu, a więc zmieniło się działanie jakiegoś genu, w wyniku czego mogło dojść do różnych sytuacji:
- zwiększona została aktywność jakiegoś genu, a więc tym samym zwiększyła się szybkość produkcji białek, powodując tym samym zmienienie struktury chemicznej całej komórki bądź spowolnienie tworzenia innych substancji przez "zabieranie" potrzebnych substratów,
- analogicznie - aktywność genu została zmniejszona, a więc kodowanego białka jest spowolnione lub utrudnione,
- gen kodujący białko uległ całkowitemu zepsuciu, białko przestaje być produkowane z wiadomymi skutkami dla życia komórki.
To tylko hipotetyczne sytuacje i przykładów dałoby się wypisać więcej. Jednakże jeśli taka mutacja powoduje zachwianie równowagi w komórce, może doprowadzić do jej śmierci. Przyjmijmy więc, że nasze 9,9% komórek miało pecha i wszystkie przestały funkcjonować, a więc - umierają, rozkładają się i z pozostałych po nich substancjach organizm może brać substraty do budowy innych komórek.
Pozostaje nam jednak jeszcze 0,1% - komórka, w której mogło dojść do takiej samej mutacji, z tym, że w tym przypadku zmiana mogła wyjść na dobre, pojawiła się nowa funkcja (gen koduje nowe białko), zwiększyła się szybkość replikacji, zwiększyła się długość życia komórki (zmiana w genie odpowiadającym za to), zwiększyła się odporność bądź cokolwiek innego. Z 1000 komórek zostało nam 900 "normalnych" i 1 lepsza (oczywiście pomijam to, że przy replikacji DNA, a konkretnie - w czasie mitozy, liczba komórek zwiększa się dwukrotnie - pomijam to jedynie ze względu na to, by proces dało się przedstawić w postaci prostych liczb). Przypuśćmy, że ta lepsza żyje dłużej od innych i że szybciej się replikuje, a więc po wielu pokoleniach (komórek, nie całego organizmu) na 900 komórek zwykłych będzie przypadało już nie 1, a 2, 10, 100, 400, 900 komórek lepszych i wreszcie po odpowiednim czasie te lepsze mogą zacząć zyskiwać przewagę - a zaczynały przecież od pojedynczej komórki!
Co jednak warto tutaj zauważyć - raczej człowiek i jego ewolucja na poziomie komórkowym nie jest tu dobrym przykładem, lepiej byłoby całość tego co napisałem powyżej odnieść do bakterii (a więc w miejsce każdego słowa "komórka" wstawić "bakteria"). W ich przypadku łatwiej byłoby zauważyć takie zmienianie całej populacji.
Oczywiście błędy w replikacji DNA także nie są jedynym procesem, zakładam nawet że błędy replikacji DNA nie są nawet najbardziej znaczącym mechanizmem. Pozostaje jeszcze crossing-over, błędy transkrypcji (100 000 razy częstsze niż błędy replikacji DNA, jednakże mają inne znaczenie), wszelkiego rodzaju delecje, insercje, duplikacje, translokacje. tranzycje, transpersje, inwersje i wiele, wiele innych. Na wszystko ma także wpływ obecność mutagenów i ogólnie warunki środowiskowe.

2. Nawet jeśli wydaje się, że dwa czy więcej podobnych gatunków żyjących w tym samym czasie na jednym terenie, żywiących się tym samym i prowadzących podobny tryb życia powinno się wzajemnie eliminować, to może okazać się, że nawet drobna różnica między nimi może spowodować, że w gruncie rzeczy każdy z nich zajmuje odrębną niszę ekologiczną. Przykładowo: lwy i hieny. Żyją na tym samym terenie, żywią się mięsem tych samych zwierząt, są aktywne w tych samych porach dnia (zapewne), są drapieżnikami filogenetycznie niezbyt odległymi od siebie (oba gatunki należą do podrzędu kotokształtnych) - według Twojego rozumowania, jeden gatunek dawno powinien wytrzebić inny. Pozostają jednak różnice w sposobie polowania, trybu życia, hierarchii stada, ilości i wychowaniu potomstwa, a także kilka innych różnic, i te czynniki właśnie pozwalają obu gatunkom egzystować jednocześnie.

3. Oprócz genów kodujących białka istnieje także wiele genów regulujących działanie innych genów. Zmieniając ich działanie, wpływasz także na działanie genów przez nie regulowanych. Działa to na tej zasadzie: komórka "odczuwa" (np. za pomocą różnych białek receptorowych, zmian struktury chemicznej itp.) zmiany otoczenia: ilości różnych substancji, temperatury itd. W zależności od tego stymulowane są konkretne geny, które mają właśnie za zadanie doprowadzić do utrzymania homeostazy, a więc zniwelowania różnic. Możemy więc tak na chłopski rozum powiedzieć, że jeśli komórce jest dostatecznie ciepło, to może sobie ona pozwolić na luzy. Jeżeli jednak otoczenie (środowisko) się ochłodzi, to taka komórka żeby przetrwać, musi zintensyfikować procesy egzotermiczne, wymaga więc tym samym dostarczenia większej ilości substratów (a więc w chłodnym klimacie organizm wymaga dostarczenia większej ilości pożywienia). Jeśli komórka czy organizm nie umie wytrzymać presji, po prostu umiera. Nie możemy powiedzieć, że geny odpowiedzialne za uodparnianie gatunku są w jakiś sposób ukryte. W opisanym wyżej przypadku ich działanie może być po prostu ograniczone przy dobrych warunkach lub gen może być całkiem niepotrzebny (i faktycznie, w takiej sytuacji po długim czasie nieużywania może zaniknąć). Jeśli jednak zajdzie potrzeba ich użycia, to znaczy pojawi się sygnał z zewnątrz, że gen należy zaktywizować, to jak najbardziej zostanie on zaktywizowany. Problem pojawia się u organizmów, u których faktycznie dany gen zanikł (lub w przypadku mutacji przestał działać), a więc takie organizmy mogą mieć zmniejszone szanse na przeżycie przy zmianie warunków środowiska.

Więcej napiszę później bo na razie wychodzę.

Bardzo fajne wywody kyro.

1. Prawie jakbym dooma "oglądał". W sumie zawsze się zastanawiałem - wybaczcie moją niewiedzę, ale z biologią miałem ostatni raz do czynienia w podstawówce, o genetyce nie wspominając - jak to dokładnie jest z ludźmi w sensie modyfikacje dna, czy tam dodatkowe pary chromosomów, etc. W co trzeba ingerować, żeby zmodyfikować motorykę człowieka, wyczulić zmysły, czy umiejętność korzystania z nieaktywnych zasobów mózgu?

2. Przede wszystkim uzupełniają się, każdy mięsożerca żyje w otoczeniu padlinożerców. Pomijając przynależności do odp. grupy, u hien panuje inna hierarchia. Wśród lwów samiec dominuje, zespala stado, eliminuje potomstwo [egoista], jest na szczycie piramidy w stadzie, choć bez samic musiałby sam ruszyć dupę na polowania. W sumie najczęściej samce-samotnicy, są jakby zdegenerowani, agresywni. Ciekawe dlaczego niektóre silne osobniki wybierają (kiedyś coś czytałem, że często robią to świadomie, z determinacją, mimo, że mogliby przewodzić stadu) samotność. A u hien panuje najzwyczajniejsze w świecie prawo silniejszego. Zdaje się, że młode też są zagrożone przez starsze osobniki. Ale gdyby zachwiać ekosystem to myślę, że lwy by nie przetrwały.

3. Niekoniecznie na temat. Można regulować "wolą" ciepłotę ciała, szybkość bicia serca, etc. Zawsze mnie też ciekawiła umiejętność do samoleczenia się. Co za tym stoi?
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...


Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
jak to dokładnie jest z ludźmi w sensie modyfikacje dna, czy tam dodatkowe pary chromosomów, etc.
Modyfikacje DNA następują u ludzi na tej samej zasadzie, co u wszystkich innych organizmów i zazwyczaj są to po prostu błędy: przy replikacji DNA, przy crossing-over, może także przy rozdzielaniu chromosomów podczas mitozy. Błędy (nawet częstsze) mogą wystąpić także przy transkrypcji i translacji, jednakże wtedy mają one zasięg jedynie lokalny - może nastąpić zakodowanie "dziwnego", działającego lub nie, nowego białka, jednakże jedynie na terenie poszczególnej komórki. Hipotetycznie taka sytuacja mogłaby mieć nawet drastyczne skutki, jednakże prawdopodobieństwo tego jest wyjątkowo małe i nie wiem czy takie sytuacje w ogóle w świecie przyrody mają miejsce.
Jeśli chodzi o dodatkowe chromosomy (bo niekoniecznie muszą to być pary chromosomów), to także można tu mówić po prostu o błędach przy kopiowaniu. W tym wypadku nazywa się to mutacją chromosomalną (w przeciwieństwie do punktowej), która może obejmować albo pewien odcinek jednego chromosomu (translokacja, inwersja itp.), albo zmianę ilości pełnych chromosomów, a tu także: albo mamy jeden chromosom więcej lub mniej (monosomik, trisomik itp.), albo może zwielokrotnić się cały materiał genetyczny (w tym wypadku zwierzęta nie przeżywają, natomiast rośliny mogą nadal funkcjonować i tu jako przykład mamy tetraploidalną pszenicę, wykorzystywaną w rolnictwie - nie wiem jednak, jak to wpływa na jej właściwości). U ludzi i zwierząt, jak wspomniałem, euploidalność jest letalna, a więc w naszym przypadku możemy mówić jedynie o aneuploidalności (zmianie pojedynczej liczby chromosomów). Nie wiem czy w przypadku człowieka wystąpienie trisomii lub monosomii może mieć jakieś pozytywne skutki, negatywnych zaś jest sporo - wiele chorób genetycznych właśnie na tym polega, dla przykładu zespół Downa to trisomia 21. pary chromosomów. Nie wiem czego konkretnie chciałbyś się dowiedzieć, więc na ten temat tyle.

W co trzeba ingerować, żeby zmodyfikować motorykę człowieka, wyczulić zmysły, czy umiejętność korzystania z nieaktywnych zasobów mózgu?
Znalezienie odpowiedzi na te pytania to zadanie dla nauki na najbliższe kilkanaście - kilkadziesiąt lat. Na razie udało się zsekwencjonować genom oraz określić zadania części genów. Teraz trzeba jeszcze odkryć działanie i wpływ na organizm pozostałej reszty oraz znaleźć wszystkie współzależności między nimi. Dopiero wtedy będziemy w stanie określić, które geny całościowo odpowiadają za wygląd poszczególnych organów i które należy zmodyfikować, by wpłynąć na ich wygląd i działanie. Warto tu zauważyć, że raczej za działanie nawet najmniej skomplikowanych organów nie odpowiada pojedynczy gen, ale całe ich kompleksy. Trzeba pamiętać, że liczba genów w genomie człowieka jest liczona w dziesiątkach tysięcy i za np. budowę mózgu czy oka może odpowiadać tysiąc genów. Oczywiście niektóre z nich mogą być ważniejsze i ich uszkodzenie może skutkować całkowitym zepsuciem narządu (mutacja letalna, a więc - prowadzi do szybkiej śmierci), inne zaś mogą spełniać jakieś poboczne, dodatkowe funkcje i ich mutacje mogą co najwyżej prowadzić do niewielkiej zmiany w działaniu, opóźnienia, niemożliwości przeprowadzania pewnych procesów itp.
Same geny można podzielić na dwie główne grupy: jedna z nich to geny, które kodują białka budujące komórki, białka transportowe i inne, druga z nich to geny regulujące, a więc wpływające na częstotliwość "używania" genów z grupy pierwszej. Zmieniając ich działanie, zmieniamy więc także działanie genów regulowanych. W związku z tym całą inżynierię genetyczną (w tym potencjalną inżynierię genomu człowieka) moglibyśmy podzielić na takie same grupy: albo można grzebać w tych pierwszych genach i próbować całkowicie je zdeaktywować lub zaprogramować je do produkcji nowych substancji (vide: fluorescencyjne organizmy, w tym rybki danio, świnie i myszy, którym wszczepiono gen od meduzy), albo także możemy wpływać na aktywność genów regulujących, tym samym zmieniając aktywność innych genów. Za pomocą sposobu drugiego można by więc potencjalnie zmienić wielkość mózgu i innych narządów, albo bardziej konkretnie: zaplanować ich wielkość. W zależności właśnie od działania genów różni ludzie mają różnej wielkości mózgi i inne narządy, a co za tym idzie - mają predyspozycje do różnych zdolności. Dochodzą tutaj jeszcze czynniki środowiskowe, takie jak dostępność pożywienia (a więc - chronicznie niedożywiony organizm nie rozwinie się dobrze, niezależnie jak dobre ma geny). Te dwa elementy w rzeczy samej decydują o wyglądzie całego organizmu.
Sztandarowym przykładem zmiany fenotypu (wyglądu) związanym z mutacją genu regulującego jest przypadłość pojawiająca się u chartów rasy whippet. Oto zwykły chart:
http://www.hypertrophy-specific.info/iB_ht...752-Whippet.jpg
Jeśli jednak w genie regulującym wzrost mięśni nastąpi zmiana pojedynczej pary zasad na inną, a konkretniej: jeśli nastąpi taka sytuacja jednocześnie w obu allelach, to pies wygląda już tak:
http://media.canada.com/idl/vitc/20070625/2192-640.jpg
Podobne sytuacje występują lub mogą wystąpić u ludzi, oczywiście niekoniecznie związane z mięśniami.

Lektura bonusowa o świecących zwierzętach:
http://www.biotechnolog.pl/news-448.htm
Oraz porównanie genomu szympansa i człowieka:
http://migg.wordpress.com/2006/12/21/rozni...-a-szympansami/

3. Niekoniecznie na temat. Można regulować "wolą" ciepłotę ciała, szybkość bicia serca, etc. Zawsze mnie też ciekawiła umiejętność do samoleczenia się. Co za tym stoi?
Ciekawy temat, ale pozwolisz, że odniosę się do tego już w następnym poście ;)
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Kazzmir
  • Gość
z tego wynika że jesteśmy wynikiem jednego wielkiego błędu genetycznego ;)
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
Można tak powiedzieć ;)
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

shergar

shergar

The Modders
Darth Revan
posty872
Propsy1303
Profesjabrak
  • The Modders
  • Darth Revan
Bo ja wiem czy błędu, po prostu ewolucji ;)  Ciekawe jak dalsza ewolucja zmieni ludzi za jakieś 500-1000 lat. Patrząc na rozwój cywilizacyjny najbardziej przełomowe jest raczej ostatnie 100 lat. Fakt, że ludzkie ciało dość wolno się adoptuje do nowych warunków, ale przez 1000 lat powinno co nieco się zmienić.
 
Każda podróż zaczyna się od pierwszego kroku... Ale to nie cel podróży kształtuje ludzką duszę, tylko droga, która do niego zmierza...

Zysk

Zysk

Użytkownicy
posty606
Propsy451
  • Użytkownicy

Zysk

Ewolucja
#51 2009-09-25, 21:49(Ostatnia zmiana: 2009-09-25, 21:49)
Bo ja wiem czy błędu, po prostu ewolucji ;)  Ciekawe jak dalsza ewolucja zmieni ludzi za jakieś 500-1000 lat. Patrząc na rozwój cywilizacyjny najbardziej przełomowe jest raczej ostatnie 100 lat. Fakt, że ludzkie ciało dość wolno się adoptuje do nowych warunków, ale przez 1000 lat powinno co nieco się zmienić.
najbardziej przełomowe było wynalezienie uprawy roślin. to wszystko jest ewolucja technologiczna i ekonomiczna, a nie biologiczna. raczej nie spodziewałbym się praktycznie żadnych naturalnych zmian ze względu na to, że 1000 lat to moment, jeśli chodzi o ewolucję oraz biorąc pod uwagę znikomy poziom selekcji naturalnej.
 

Zoom

Zoom

Użytkownicy
naczelny inwalida intelektualny
posty460
Propsy116
  • Użytkownicy
  • naczelny inwalida intelektualny
najbardziej przełomowe było wynalezienie uprawy roślin. to wszystko jest ewolucja technologiczna i ekonomiczna, a nie biologiczna. raczej nie spodziewałbym się praktycznie żadnych naturalnych zmian ze względu na to, że 1000 lat to moment, jeśli chodzi o ewolucję oraz biorąc pod uwagę znikomy poziom selekcji naturalnej.

W pewnym sensie zmiany jednak będą - nowe fryzury, moda, sposób mówienia, tryb życia.
Przy dzisiejszym pędzie technologi przez tysiąc lat życie na ziemi zostanie napewno całkowicie zmienione, oczywiście jeśli się do tego czasu jakoś nie wykończymy ;)
 

Żadna Głupia Spółgłoska

Żadna Głupia Spółgłoska

Użytkownicy
Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
posty2557
Propsy3534
ProfesjaGracz
  • Użytkownicy
  • Mniejszość Żydowska na HMS Stuleja
najbardziej przełomowe było wynalezienie uprawy roślin. to wszystko jest ewolucja technologiczna i ekonomiczna, a nie biologiczna
Ale, co by nie mówić - nadal ewolucja. Można by powiedzieć, że to są już aspekty sztuczne, ale jak by nie patrzeć - wszystko, co sztuczne, czyli wytworzone przez człowieka, jest w pewnym stopniu także naturalne. Moglibyśmy więc powiedzieć, że ewolucja weszła na wyższy poziom i z selekcji wynikającej z prostych, międzycząsteczkowych zależności (mutacje) przerzuciła się na zależności zachodzące na wyższym poziomie.
Oprócz ewolucji technologicznej niedługo może zacząć się sztuczne ulepszanie gatunku przez kierowanie genami lub "elektryfikację" organizmu (cyborgi), a więc znowu przeskoczymy poziom wyżej.
1000 lat to moment, jeśli chodzi o ewolucję oraz biorąc pod uwagę znikomy poziom selekcji naturalnej.
Selekcja naturalna nadal następuje, chociaż wraz z rozwojem technologicznym zmieniły się proporcje udziału poszczególnych jej etapów. Jeszcze "niedawno" nowonarodzone dzieci były ostro selekcjonowane przez warunki (zimno, choroby, głód, urazy), teraz w cywilizowanym świecie śmiertelność niemowląt, czy też dzieci w pierwszych latach życia, jest prawie wyeliminowana (w porównaniu do średniowiecza czy krajów Trzeciego Świata). Ze względu na polepszenie warunków bytowych człowieka faktycznie nastąpił spadek wpływu selekcji naturalnej sensu stricte na życie. Można powiedzieć, że żyjemy po prostu w dobrych warunkach środowiskowych, jest to jednak pierwszy przypadek na Ziemi na taką skalę, gdzie gatunek nie tylko przystosował się do środowiska, ale przystosował to środowisko do siebie.
Cytat: Zoom link=topic=7297.msg66368#msg66365 date=Sep 25 2009, 10:05 PM\'
W pewnym sensie zmiany jednak będą - nowe fryzury, moda, sposób mówienia, tryb życia.
Obawiam się, że spodziewać się możemy zmian drastyczniejszych i bardziej radykalnych, niż jakikolwiek futurolog mógłby dzisiaj przypuszczać. Wybieganie 1000 lat w przyszłość to jak dla mnie za dużo - ciężko jest nawet przewidzieć, jak świat będzie wyglądał za 100 czy 10 lat.
 
Często odkrywa się, jak naprawdę piękną jest rzeczywiście piękna kobieta dopiero po długim z nią obcowaniu. Reguła ta stosuje się również do Niagary, majestatycznych gór i meczetów, szczególnie do meczetów.
Mark Twain

Zkirtaem

Zkirtaem

Moderator
Mięso
posty2171
Propsy1689
ProfesjaGracz
  • Moderator
  • Mięso
Cytuj
raczej nie spodziewałbym się praktycznie żadnych naturalnych zmian ze względu na to, że 1000 lat to moment, jeśli chodzi o ewolucję oraz biorąc pod uwagę znikomy poziom selekcji naturalnej.

Bo ja wiem? Ludzie będą się uodparniali na róznorakie pierdoły w powietrzu, itp...

Dlaczego tak myślę? Ano, mieszkam na wsi, i dowiedziałem się od znajomych z miasta, że jak są gdzieś w lesie, albo na dużej łące, to od nadmiaru tlenu kręci im się w głowie. Mi z kolei w mieście chce się spać. Wnioski są takie, że ludzie się dostosowują do danych warunków. Więc jak za kilkaset lat będzie 10% tlenu w powietrzu, to ludzie będą po prostu do tego przystosowani. Jak wódka będzie miała 80%, to ludzie, po uodpranianiu się 40%, będą mogli pić te 80 jak 40, itd...
 

Zysk

Zysk

Użytkownicy
posty606
Propsy451
  • Użytkownicy

Zysk

Ewolucja
#55 2009-09-25, 23:28(Ostatnia zmiana: 2009-09-25, 23:29)
Oprócz ewolucji technologicznej niedługo może zacząć się sztuczne ulepszanie gatunku przez kierowanie genami lub "elektryfikację" organizmu (cyborgi), a więc znowu przeskoczymy poziom wyżej.
nie widzę tu żadnego "poziomu wyżej", dalsza ewolucja technologiczna.

Cytat: Zkirtaem  link=topic=7297.msg66371#msg66370 date=Sep 25 2009, 11:11 PM\'
Bo ja wiem? Ludzie będą się uodparniali na róznorakie pierdoły w powietrzu, itp...

Dlaczego tak myślę? Ano, mieszkam na wsi, i dowiedziałem się od znajomych z miasta, że jak są gdzieś w lesie, albo na dużej łące, to od nadmiaru tlenu kręci im się w głowie. Mi z kolei w mieście chce się spać. Wnioski są takie, że ludzie się dostosowują do danych warunków. Więc jak za kilkaset lat będzie 10% tlenu w powietrzu, to ludzie będą po prostu do tego przystosowani. Jak wódka będzie miała 80%, to ludzie, po uodpranianiu się 40%, będą mogli pić te 80 jak 40, itd...
ale to nie to, to jest przystosowanie zachodzące za życia, nie genetyczne.

a to 10% tlenu to zabawny pomysł, co by się z nim miało stać?
 

Zkirtaem

Zkirtaem

Moderator
Mięso
posty2171
Propsy1689
ProfesjaGracz
  • Moderator
  • Mięso
Więcej spalin, więcej ludzi (zużywacze tlenu) = mniej tlenu. W końcu w lesie jest go więcej, niż w mieście, więc, zakładając, że ludzi będzie przybywać, i nie wynajdą jakiś filtrów, będzie go coraz mniej w powietrzu. No, dobra, 10% to przesada, ale to tylko przykład.
 

Zysk

Zysk

Użytkownicy
posty606
Propsy451
  • Użytkownicy
jakich spalin, masz na myśli CO2? ten związek jest na tyle nieszczęśliwy, że go wszystkie rośliny zżerają i pewnie im więcej go będzie, tym szybciej będzie przerabiany.

nie spodziewam się, aby w mieście poziom tlenu był o procent różny od tego w lesie. myślę, że to nie to zjawisko.
 

Thoro

Thoro

The Modders
Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym władzy warszawskiej zwanej dla zmylenia przeciwnika polską
posty3323
Propsy3560
Profesjabrak
  • The Modders
  • Kondominium rosyjsko-niemieckie pod żydowskim zarządem powierniczym władzy warszawskiej zwanej dla zmylenia przeciwnika polską
Więcej spalin, więcej ludzi (zużywacze tlenu) = mniej tlenu. W końcu w lesie jest go więcej, niż w mieście, więc, zakładając, że ludzi będzie przybywać, i nie wynajdą jakiś filtrów, będzie go coraz mniej w powietrzu. No, dobra, 10% to przesada, ale to tylko przykład.

co to za chujoza?
 

inż. Avallach

inż. Avallach

Administrator
posty7661
Propsy5239
NagrodyV
ProfesjaProgramista
  • Administrator

inż. Avallach
Administrator

Ewolucja
#59 2009-09-26, 08:12(Ostatnia zmiana: 2009-09-26, 08:13)
Uważam że w ciągu tych lat człowiek rozwinie się przede wszystkim intelektualnie, jeśli chodzi o sprawność fizyczną to może się wręcz nieco cofnąć. Już teraz obserwuje się np. olbrzymi wzrost średniego IQ w kolejnych pokoleniach. Jednak z drugiej strony przez to że prowadzimy mniej aktywny tryb życia i często w czynnościach które dawniej robiono ręcznie wyręczamy się technologią, niewykorzystywane mięśnie zaczną stopniowo zanikać.  Przez nadmierne stosowanie leków może też nieco osłabnąć nasz układ odpornościowy. Stopniowo znikają też niektóre nasze instynkty, u zwierząt prokreacja jest jednym z głównych życiowych celów, a dla porównania w naszych najbardziej rozwiniętych społeczeństwach obserwuje się zastój w przyroście naturalnym. Chyba jedynym plusem jeśli chodzi o nasze cechy fizyczne jest rosnąca długość życia, jednak zawdzięczamy to głównie medycynie i temu że nie jesteśmy zmuszani do zbyt dużych wysiłków.


0 użytkowników i 1 Gość przegląda ten wątek.
0 użytkowników
Do góry