Ja mam pytania do listu, który otrzymujemy na początku gry. 1) Dlaczego wręcza nam go mag ognia (Pyrokar) skoro napisał go marszałek Rigaldo? 2) Dlaczego adresowany jest do Xardasa, skoro opuścił on krąg ognia, a magowie ognia mają go "za martwego"? 3)Czy w Myrtanie, Khorinis nie wiedzieli, że Xardas nie należy już do kręgu ognia, skoro w grze jest mowa, że Xardas dawno opuścił magów?
1. Jest to już pierwszy poważny dowód że Pyrokar i Marszałek Rigaldo byli stronnikami - a dokładne tło i detale na ten temat uzupełniamy w Dziejach Khorinis ;) A, że zaniósł go osobiście wcale mnie to nie dziwi - po prostu był to CENNY list i nie miał zamiaru aby wpadł w niepowołane ręce. Więcej o tym w punkcie trzecim.
2. Mówiąc na początku G2, że inni Magowie 'mają go za martwego' rzucał on te słowa działając "ad hoc", i na odczepnego. Vatras wcale się nie dziwił że Mag żyje. Po prostu Magowie (jeszcze w kolonii) wiedzieli że wyprowadził się na ziemie Orków (ale cholera wie co tam robi).
Saturas chciał go potem odszukać. Xardas sam mógł się więc uznać za takiego - o którym podejrzewają że zmarł.
3. I częściowo odpowiedź na 2. Jest to ŻYWY dowód na to, że komunikacja Magów z zewnętrznym światem była utrudniona Może nie pozwalał na to Gomez, nie chcący przecież aby Magowie spiskowali za jego plecami z Królem? Już sam fakt, że Magowie Ognia poza barierą nie mieli od paru lat informacji, że Xardas nie jest już arcymistrzem?
Skoro Xardas (lub ktoś inny) zdążył napisać list o Bractwie, to mogło to być najwcześniej 5 lat przed akcją Gothic 1 (bo wtedy Yberion założył obóz). Myślę że rozkładać tego na czynniki pierwsze nie ma już sensu bo może to być zwykłe partactwo scenarzystów.
Zresztą, czemu nie dorzucili listu do góry ładunków? Wtedy trafiłby on do magów od razu

A tak Pyrokar wiedział, że skuszony nagrodą bezimienny prędzej zginie, niż nie zaniesie tego listu.
W zasadzie, czy mamy opcję, żeby w ogóle nie dostarczyć tego listu i przejść grę? Nigdy tego nie próbowałem.
Jasne, że tak - bez żadnego zgrzytu fabularnego