To po co jest w ogóle fantasy, skoro nie może być mało realistycznych budynków? Prawdziwsze są smoki czy trolle?
Oczywiście, wszystko można usprawiedliwić czy sprowadzić do osobliwej inwencji. W rzeczywistości jest tak jak powiedział Kyro. Twórcy, czy to amatorscy czy nawet Ci komercyjni często nie mają pojęcia o pewnych zasadach. No słuchaj, jakaś konsekwencja musi być a skoro ktoś swój projekt przykładowo opiera na średniowieczu to przynajmniej wypadało by nawiązać do kilku reguł i wyjść ponad "mają być wieże i baszty okrągłe". Taki warhammer to też fantasty i mimo że często wszystko jest bardzo karykaturalne to "ma prawo" istnieć bo twórcy przynajmniej symbolicznie odnieśli się do architektury z okresu, a nie wybiórczo. Tak więc można robić fantasty (jak kolwiek to definiując), ale z głową i sensem a nie bezmyślnie bazując na domysłach, bo później powstają takie pierdoły typu 200 metrowe tarasy powieszone na drzewach czy inne durnoty.
Jeśli już postanawiasz zrobić ogromny most wiszący na dwóch linkach to też wypada to wyjaśnić. Racjonalnie, opierając się o faktyczne prawa nie da się więc wypada zrobić odniesienie do gry, choćby krótką historię że mag x przyszedł, spuścił się i most wisi do tej pory. W grach jest tyle kwiatków a patrząc na większość z nich możesz jedynie pomyśleć "co autor miał na myśli?".
Wszystko musi mieć swoją przyczynę, im więcej przyczyn, wyjaśnień, uzasadnień, historii i detalu tym świat będzie lepszy. Wszystkie najlepsze koncepcje są bogate w ogrom detalu Choćby taki Władca Pierścieni czy Wiedźmin. Sądzicie że tolkien to wszystko czerpał z dupy? Bestariusz opiera się na starych legendach, zaś architektura powstała pod napływem inspiracji. Wiedźmin całkiem dobrze odnosi się do realiów epoki, gdyż jego autor ma OGROMNĄ wiedzę o historii co pozwoliło mu stworzyć PRZEMYŚLANY świat. Większość obecnych twórców albo bezmyślnie żeruje na Tolkienie, albo wymyśla jakieś z dupy rzeczy bez oparcia o prawdziwe i realne.
W wielu grach właśnie nacisk na te średniowiecze jest duży (rzekomo). Często jest tak że epoka, sytuacja społeczna i realia są identyczne jak w średniowieczu, natomiast fantasty wprowadza rzeczy typu moce, dziwne potwory itd. Czy więc kurwa jakaś magia ma być usprawiedliwieniem lenistwa i głupoty twórców, którzy robili wszystko z głowy i nie chciało im się zadbać o poprawność contentu zachowując podstawowe zasady rządzące się np. taką architekturą którą postanowili użyć w swoim projekcie? Fantasty w brew pozorom nie oznacza "róbta co chceta", czególnie gdy większość tego gówna jest osadzona bądź mocno inspirowana designem średniowiecza. To zobowiązuję.
Prawdziwsze są smoki czy trolle?
Owszem, są prawdziwsze. Pomijając sam proces ewolucyjny można powiedzieć że taki smok czy troll wygląda zazwyczaj całkiem racjonalnie i jest dopuszczalny, bynajmniej bardziej niż jakieś z dupy budynki które nawet nie miała by prawa powstać.
Nie próbuję ograniczać inwencji twórców, czy na każdym kroku atakować coś pod pozorem racjonalizmu jak Kyro, jednak niektóre rzeczy pozostają a przynajmniej powinny zostać stałe i niezmienne nawet względem gier. To tak jakby bronić koncepcji "czerwonej trawy", bo to przecież fantasty. Na dobrą sprawę obierając taki tok rozumowania możemy obronić WSZYSTKO. Coś zostało zrobione niedbale, nie zostało przemyślane - noi co? to przecież FANTASTY. Dla mnie osobiście wymyślony świat w konwencji fantasty nie jest usprawiedliwieniem dla lenistwa, partactwa i braku wiedzy wielu developerów.
Jak coś jest/zostało stworzone to wypada to przynajmniej powierzchownie uzasadnić inaczej każda gra będzie wyglądała jak Gothic 3 gdzie wiemy że jest okupacja i... jest okupacja, nic poza tym. Żadnego designu, sytuacji politycznej, socjologii, historii świata, charakterystyki danych regionów. Nawet pałac królewski pokryty jest słomą i wygląda jak stodoła, ale co tam w końcu fantasty.