Na wstępie miałem kilka przystępnych dla mnie pytań... jakiego gatunku muzyki słucham, która grupa muzyczna wg mnie jest najlepsza itd. No i wylosowałem kopertę... lucky one, jak to ująłem. Niestety nie była taka szczęśliwa ze względu na trzecie pytanie. Na początek miałem zaplanować wycieczkę po europie, uwzględnić nocleg i te sprawy. Drugie zadanie polegało na opisaniu zdjęcia - jakiś remont robili, z tym że się opierdalali. Nie było problemów. No i nieszczęsne trzecie zadanie - miałem dwa zdjęcia butów. Spytali mnie, który bym wybrał i dlaczego odrzuciłem ten chujowy. Co do tego drugiego... był to but na którym rosło drzewo, był porośnięty trawą... pojęcia nie miałem co powiedzieć, w końcu wpadłem na myśl, że powiem, że próbuje być ekologiczny, ale wygląda raczej na ofiarę pleśni. Ogólnie starałem się mówić z żartem, para w komisji nie raz się uśmiechnęła. 30/30 
Widzicie nołlajfowanie w stylu Aztek przynajmniej zaliczy wam maturę (rozszeżona?).
Życzcie mi niepowodzenia, bo jutro idę na rozmowę kwalifikacyjną do szpitala im Roosevelta.