Jak sie dzisiaj zdrzemnalem przed praca, to przysnilo mi sie ze jade z jakims chlopakiem do Poznania (jako pasazer, z tylu). Kierownica byla brytolska, po prawej. Chlopak w ogole nie umial jezdzic i co chwila lapal pobocze albo lewy pas. Albo lewe pobocze. Zatrzymalismy sie w Warszawie - musialem przysnac podczas drogi, bo jakos szybko minelo te 120 km z Lukowa. Wszedlem do SportsDirect, ogladalem skarpetki Umbro - jedne byly za 9,99£ z dopiskiem "First Class", drugie, takie same, byly chyba za 1,38£. Zastanawialem sie jaka jest miedzy nimi roznica. Gdy szedlem do kasy spotkalem kumpla i zaczelismy gadac - to dziwne ze mi sie przysnil, bo w sumie stosunki miedzy nami byly zawsze nie wiecej niz "przecietne". Okazalo sie ze jest tez tam Tede, nasz wlefista. Obudzilem sie, byla 3:20, wiec stwierdzilem ze moge spac jeszcze 10 minut i wrocilem do rozmowy z kolega. Potem kupilem skarpetki, wrocilem do samochodu i pojechalismy dalej...