Witam, jestem tutaj nowy. Zanim ewentualnie zacznę prezentować moje żałosne umiejętności w tworzeniu modów, udzielę się trochę w tego typu tematach.
Tak, oczywiście, grałem. Produkcja wywarła na mnie początkowo dosyć pozytywne wrażenie - konwencja mocno komiksowego połączenia Diablo z pierwszym z brzegu FPS-em faktycznie stanowi powiew świeżości w "nieco" odtwórczym gatunku strzelanin. Szkoda tylko, że za "zewnętrznym" nowatorstwem nie idzie nowatorstwo "wewnętrzne" - gra jest niesamowicie schematyczna i nie zaskakuje gracza w sumie niczym nowym podczas zabawy. Dobra - powiecie - ale tak jest w każdym H'n'S. I faktycznie, macie rację. Z tego specyficznego gatunku polubiłem tylko trzy produkcje: Diablo, Sacred i Dungeon Siege. I tylko w nich robienie ciągle tego samego mnie nie nudzi. Wrażenie wtórności jest zapewne potęgowane przez otoczenie utrzymane w stałej konwencji postapokaliptycznych pustkowi. Co jak co, ale nie wyobrażam sobie np. Sacred bez bagien, lasów, pustyń, lodowców i tak dalej... Wydaje mi się, że poziom trudności jest też mocno nierówny - czasami wpakowywałem się w środek hordy przeciwników ( oczywiście o tym samym lub podobnym poziomie, co mój ) i wychodziłem bez większych strat, a czasami pojedynczy oponent pozbawiał mnie życia ( mimo, że nie był na jakimś niesamowicie wysokim poziomie ).
Swoją przygodę z Borderlands zakończyłem w okolicach 30 poziomu. I jakoś nieśpieszno mi do ukończenia głównego wątku, który jest potraktowany po macoszemu. Mówiąc wprost: jak dla mnie ta gra nie ma fabuły. Szukanie krypty to tylko uzasadnienie dla wybijania kolejnych chmar potworów. I zgadza się - jest tak w większości FPS-ów lub Hack'n'Slashy. Widocznie więc to moja wina - oczekiwałem bowiem fabuły jak w porządnym RPG.
Reasumując mój króciutki ( oj, módlcie się, by nie dane wam było poznać tych długich ) post - dla mnie Borderlands jest ciekawym tworem, który przez swoją schematyczność całkowicie odrzuca od dalszej rozgrywki. Ciągle strzela się do tych samych potworów, z praktycznie tych samych broni, w praktycznie identycznych lokacjach. To jednak nie moje klimaty.