5
« dnia: 2013-07-12, 20:56 »
Bo widzisz, sprawa jest skomplikowana. Twojego Deusa szedłem zanieść na pocztę jeszcze tego samego dnia, którego Ci obiecałem. Zapakowałem w ładną kopertę, napisałem adresata i poszedłem nadać przesyłkę. Traf chciał, że na poczcie pracowała Pani Helena, przewodnicząca borzechowskiego kółka różańcowego. Zerknęła na kopertę, na której napisałem DEUS EX dla Azteka. Niestety, moje pismo było na tyle koślawe, że w oczy Pani Helenie rzuciło się tylko deuSEX dla azteka.
W momencie, kiedy pracowałem dla Inismilionu, byłem jeszcze nieletni. Pani Helena nakrzyczała na mnie, mówiąc, że jestem za młody na korespondencyjne wymienianie się pornograficznymi sexami z moimi kolegami-pederastami, po czym spisała mój adres i od razu po pracy odwiedziła moje miejsce zamieszkania, żeby uciąć sobie pogawędkę wychowawczą z moimi rodzicami.
Pani Helena w rozmowie z mamą Bożeną i tatą Czesławem powiedziała, że wysyłam świństwa do moich azteckich kolegów i dopóki ona jest szeryfem na tej poczcie, dla takich dewiacji akceptacji nie będzie. Moi stwórcy przejęli się tym, że wysyłam jakieś deuSEXy kolegom. Komisyjnie rozpakowano więc kopertę i oto im oczom ukazało się pudełko z Adamem, bohaterem Deus Exa. Dla tych, którzy nie pamiętają. Na okładce był on przedstawiony jako napakowany przystojniak w skórzanym płaszczu.
Przystojniak w skórze, kapujecie? Moim rodzicom wydało się to jednoznaczne i zabroniono mi dalszych kontaktów z moimi podejrzanymi kolegami, przez których to interesuję się facetami odzianymi w skórę. Dostałem karę na okres 8 lat z możliwością wcześniejszego zwolenia po odbyciu 1/4 pobytu w zamkniętym pomieszczeniu o wymiara 2,5x2 metry z dostęptem do Internetu ograniczanym narzędziami i cenzorami, które pamiętają jeszcze akcję "Bezpieczna Szkoła" ministra Giertycha.
Właśnie minął dwuletni okres odbywania mojej kary, a mój wniosek o wcześniejsze wypuszczenie mnie na wolność został pozytywnie rozpatrzony przez mamę Bożenę, tatę Czesława, panią Helenę i księdza Adama. Teraz tylko wypełnię formularz o zwrot depozytu, w tym Twojego Deusa, a w poniedziałek z samego rana, uzbrojony w dowód osobisty pójdę nadać przesyłkę.
Za wszelkie niedogodności, drogi Azteku, serdecznie przepraszam i liczę, że zrozumiesz moją sytuację.