Pokaż wiadomości

Ta sekcja pozwala Ci zobaczyć wszystkie wiadomości wysłane przez tego użytkownika. Zwróć uwagę, że możesz widzieć tylko wiadomości wysłane w działach do których masz aktualnie dostęp.


Wiadomości - Serwatus

Strony: [1]
1
Oferty pracy i pomocy / Możliwa pomoc w moddingu
« dnia: 2018-03-28, 19:17 »
Podbijam - teraz już tylko scenariusz i design, zero skryptów, bo już rzygam programowaniem ;)
Zamiast pw czy zgłoszeń w temacie, prosiłbym o kontakt na mail macko0892@interia.pl - częściej zaglądam niż tutaj i jest mniejsza szansa na nieaktualną odpowiedź na ogłoszenie z mojej strony.

2
W skrócie - modowałem kiedyś w NWN Aurorze i po dziś dzień nie mogę wyjść z podziwu nad tym zapewniającym prostotę i wielkie możliwości edytorze, popełniłem w nim nawet zbyt dużego moda, którym chwaliłem się tutaj: https://themodders.org/index.php?topic=23442.0

Czy jest ktoś, kto podobnie jak ja lubi RPGi i tworzenie historii? Jeśli tak, to czy jest jakiś w miarę świeży RPG nie wymagający modelowania świata 3D (TESy odpadają) i nie oparty na konkretnym uniwersum (minus Wiedźmina - porywasz się na moda fabularnego - skazujesz na uniwersum)?
Uprzedzam, że:
- Sprawdzałem Divinity:Original Sin, ale ma jak dla mnie nieżyciowy system tworzenia dialogów - jak ktoś zna info o dobrym (a nawet bardzo!) tutorialu lub sztuczce, którą należy zastosować, by dobrze rozwijać tam fabułę, będę wdzięczny
- Sprawdzałem Shadowruny i w sumie to jest to, czego bym szukał, ale do ideału brakuje settingu fantasy zamiast mrocznego sci-fi
- Sprawdzałem NWN2 i spoko, ale już za stare :D

Równie dobrze mógłby być nie tyle toolset do gry, co prosty zestaw do tworzenia ala Aurora - osobny twór, no ale jak już wydawać kasę na takie cuda, to żeby rzut izometryczny był a nie płaskość jak w RPG Makerze (jakoś nigdy takie gry do mnie nie przemawiały)

Z góry jestem wdzięczny za wszelkie sugestie.
Dzięki i pozdrawiam!

3
Pisarstwo / O
« dnia: 2016-08-10, 23:57 »
http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/15799

Opowiadanie mojego autorstwa. Jeśli chodzi o klimat, to najbardziej chyba Pratchett, ale tak po prostu chciałem się kiedyś sprawdzić, czy uda mi się wymyślić sensowne opowiadanie o jednoliterowym tytule :D

Chyba wyszło nie najgorzej. Jak ktoś lubi takie klimaty to zapraszam do lektury :) A że trochę tu storywriterów i potencjalnych fanów fantastyki, to zawsze jakaś dodatkowa opinia wpadnie :)

4
Pytania i problemy / Co najlepiej pod modding story
« dnia: 2016-02-04, 02:47 »
Dzięki :) A ktoś coś do W2 modował może? Zna próg wejścia? Bo myślę, że kryterium "dobre, bo polskie" i fakt, że nie za stare i ktoś w to by zagrał są spełnione. Ale trochę mnie niepokoi czy właśnie za dużo czasu bym spędził ustawiając całą otoczkę naokoło story.

5
Pytania i problemy / Co najlepiej pod modding story
« dnia: 2016-02-01, 23:02 »
Cześć.

Od jakiegoś czasu przymierzam się by zebrać jak najwięcej doświadczenia w dziedzinie storywritingu typowo pod gry. Chciałbym się zapytać, czy znacie może jakieś nowsze tytuły gier, do których udostępniono narzędzia, dzięki którym łatwo i szybko można zrobić proste mody skoncentrowane na wyeksponowaniu takich umiejętności? Wiecie - rozbudowane dialogi, opisy, klimatyczna historia, a wszystko to na paru obszarach (w rozumieniu np nwn) lub niewielkim terenie (tu już do gothica), koncentracja wyłącznie na zbudowaniu zajebistego klimatu i niebanalnych postaci w grze, modele, grafiki i level design wymagające tylko i wyłącznie przeklikania (najlepiej prostego i intuicyjnego). Tak aby prosty mod na 1-2h gry max skupiony właśnie na rozwiązywaniu jednego, rozbudowanego questa mogła zrobić osoba, której zależy niemal wyłącznie na pisaniu story (z racji "wyszkolenia" programistycznego skryptowanie mnie nie odpycha)

Te warunki idealnie spełnia aurora do nwn1, tylko że tu już jest bardzo niewielki feedback po polsku, a w angielskim (jeszcze) nie czuję się na tyle mocny, bo tworzyć mody, w których tekst ma być najmocniejszą stroną. Więc pytanie w sumie o nie tyle najnowsze gierki, ale takie, do których jak się coś stworzy, to można liczyć na jakąś odpowiedź zwrotną od rodaków :)

6
Twórczość modderska / [Heroes 3]VCMI Mod Design Team
« dnia: 2015-10-14, 19:32 »
Wow, fajnie wiedzieć, że ktoś tam się jeszcze stara rozwijać Herosa 3. Dobre mody mają to do siebie, że jak się już odkurza stary tytuł, to częściej wspomina się go lepiej niż grając za pierwszym razem :D

7
Oferty pracy i pomocy / Możliwa pomoc w moddingu
« dnia: 2015-10-07, 21:06 »
Wznawiam ofertę pomocy jako szeroko pojęty scenarzysta i twórca opisów :)
Oprócz referencji wyżej, które są dość skromne, mogę się jeszcze pochwalić kolejnymi skromnymi:

1) Zbiorem opowiadań i wierszy/bajek, wszystko w klimatach fantasy - poniżej najnowsze:
http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/14393
http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/12799
http://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/12802
2) Mistrzowaniem w wielu grach tekstowych RPG, w których to wychodziłem z założenia, że graczy należy rzucać w świat i dostosowywać go i akcję do tego gdzie idą i co zamierzają, zamiast prowadzić według ustalonego wcześniej planu "wyrusz z A, idź do B przez C,D,E, ewentualnie jeszcze przez F jeśli wybierzesz odpowiednią opcję w punkcie E". Pozwoliło mi to spojrzeć na narrację w danej rozgrywce z perspektywy grających (jak grają postaciami, czy mają swój cel zgodny z wstępnymi założeniami, czy inny, czy są jakieś niesnaski między nimi/mieszkańcami miejsca gdzie rozgrywa się akcja) i kształtować rozgrywkę tak, by później zdecydowana większość była zadowolona, co uważam za przydatną umiejętność.
3) W ostatnim roku otrzymałem propozycje zajęcia się fabułą do 2 gier niezależnych. 1 odrzuciłem z powodu konieczności użycia języka angielskiego, (w którym umiem pisać poprawnie, jednak jeśli chodzi o dbanie o klimat, ciekawe smaczki z innych książek, gier, powiedzonek, sztuczki językowe, to nijak nie pokażę tych umiejętności w angielskim. Jakby co, obcojęzyczne tekstowanie do moda też odpada ;P ) a nad drugą pracuję do dziś.

Zgłoszenia chętnych do przyjęcia tekściarza, przyjmuję na pw, oraz na mailu macko0892@interia.pl.
Tłumaczenia również byłbym w stanie przyjąć, jednak mniej chętnie ;)
Z racji, że zajęć programistycznych aktualnie mam nawet za dużo, zarówno pomoc jako skrypter, jak i tester odpadają.
W zgłoszeniu prosiłbym o info ile czasu miałbym docelowo poświęcać na pracę nad modem i jak najwięcej informacji o tym, co i w jakich klimatach miałoby być opisywane. Z chęcią wezmę pod uwagę stare propozycje, jeśli wciąż są aktualne.

Pozdrawiam.

8
http://www88.zippyshare.com/v/L92jci5m/file.html - link do wersji spatchowanej. Lista poprawek:
- zostały poprawione wyłapane literówki
- zwiększona liczba możliwości teleportacji po świecie - ograniczenie backtrackingu
- naprawiony błąd związany z atakiem na gracza więcej niż jednego, wcześniej neutralnego stworzenia
- poprawione kilkanaście bugów powiązanych z zadaniami, oraz interakcją z przedmiotami
- autozapis dokonywany jednokrotnie podczas wejścia na wyzwalacz zmiany obszaru
- brak błędu związanego z zaśmiecaniem pamięci przez moda
- poprawa wpisów w dzienniku
Dodatkowo: Dorobione zostały 3 zagadki, mające podbudować klimat gry :)

9
Pisarstwo / Jasnosłyszenie
« dnia: 2015-01-05, 20:47 »
Wprawdzie nie jest to coś związanego z żadną grą, ani moddingiem, lecz stara praca na konkurs, ale a nuż się spodoba :)

Spoiler
Wbrew powszechnym pogłoskom o podejrzanych rytuałach i nielegalnych badaniach, laboratorium mistrza Dalfaxa było miejscem wielu innowacyjnych eksperymentów, podczas których rodziły się coraz to nowsze udogodnienia dla ludzkości. Od nowych lekarstw i innych ważnych wynalazków, po nieistotne gadżety. Oznaczało to w skrócie przeprowadzanie różnego rodzaju dziwnych reakcji chemicznych. Dlatego też raz na jakiś czas zdarzało się, że okna tego budynku rozświetlił silny, różowy blask, albo następowała eksplozja. I to nie zwykłe „bum”, lecz wybuch w wyniku którego chmura pachnącego suszonymi grzybami dymu otoczyła całą dzielnicę, w której to stała owa niepozorna na pierwszy rzut oka chatynka. Słońce chyliło się ku zachodowi. Kolejny dzień powoli się kończył, a wraz z nim kolejny eksperyment zdolnego magika.
- Gotowe! – okrzyk ten oznaczał sukces alchemika. Młody czeladnik tutejszego alchemika, Malten, będąc ciekawym badań swego przyjaciela z niecierpliwością zerknął mu przez ramię.
Nie dostrzegając nic więcej niż tylko fiolkę z płynem, kolorystycznie przypominającym sok truskawkowy, postanowił szybko zapytać Dalfaxa, co właściwie zostało wynalezione. Było to niezbędne, jeśli nie chciał słuchać nudnej historii samego pomysłu oraz wykładu dotyczącego tworzenia czegoś „tak skomplikowanego”.  - Co takiego jest gotowe?
- Wywar jasnosłyszenia, mój drogi. Wizje wróżbitów są krótkotrwałe, no i nieme, zatem…
- Zaraz, zaraz! Jasnosłyszenia?! Po co komu takie wizje?! Ludziom wystarczy, gdy dzięki jasnowidzom zobaczą siebie szczęśliwych w przyszłości. Nie potrzebują słyszeć swego śmiechu.
- Daj dokończyć, przyjacielu! Mój eliksir funkcjonuje na zupełnie innej zasadzie. Jak bowiem według ciebie działa obecne przepowiadanie przyszłości? Wróżbita zamyka oczy i stara się przenieść swój zmysł wzroku w miejscu i czasie, co przeczy wszelkim dzisiejszym naukom. Właściwie nie robi tego on sam, lecz jego podświadomość poprzez działanie jakiegoś bodźca. Zauważ, że zawsze chcą jakichś informacji o osobie, którą mają dostrzec za ścianą czasu, bądź też części jej garderoby, kosmyka włosów, albo ulubionej zabawki z dzieciństwa. Tutaj będzie inaczej. Zamiast ignorować teraźniejszość i starać się usłyszeć coś danego nam przez podświadomość, będziemy słyszeć ignorując barierę czasu. Im bardziej wsłuchamy się w nasze otoczenie, tym dalej w czasie zawędrujemy, mogąc poznać dźwięki, które będą w nim miały miejsce dzień, miesiąc, rok, a nawet wieki po chwili obecnej. Wszystko zależy od wytężenia przez nas słuchu. Zrewolucjonizuje to dzisiejszą naukę, gdyż ktokolwiek dotąd nie wierzył w prorocze zdolności, po wypiciu tego wywaru zmieni swoje zdanie. – alchemik uśmiechnął się, widząc, jak jego wyjaśnienie zmieniło podejście młodego słuchacza, w którego oczach dostrzegł prawdziwy entuzjazm.
- Interesujące. Chętnie bym zobaczył, jak to działa. Czy ten wywar ma jakieś efekty uboczne?
- Być może. Aczkolwiek taki skład i sposób przyrządzenia nie powinien spowodować nic groźnego. Co najwyżej uczucie senności, czy lekką migrenę. Zatem mimo wszystko nie zawaham się jej wypić...
- Ja też! -  wtrącił się Malten – Jeśli by ci to nie przeszkadzało, z chęcią przetestowałbym jego działanie. Ty mógłbyś się wtedy zająć na chłodno oceną jego skutków. – alchemik nie pojmował, skąd wzięła się u jego przyjaciela tak wielka chęć bycia królikiem doświadczalnym, sprawdzającym działanie wynalazku, do którego na początku nastawiony był sceptycznie. Nie widział jednak powodu, dla którego miałby mu odmówić. Zwłaszcza, że  badanie efektu mikstury na drugiej osobie byłoby znacznie bardziej efektywne. Dlatego też podał Maltenowi buteleczkę z płynem, radząc, by wypił całość duszkiem, w celu uniknięcia nieprzyjemnego smaku. Nie trzeba było mu dwa razy powtarzać, szybkim ruchem wlał w siebie całą zawartość naczynia, krzywiąc się lekko.
- Co tam dałeś za składnik? – burknął i tak odczuwając nieprzyjemny posmak – Mydło, żeby dźwięk był „czysty”? – Dalfax roześmiał się serdecznie, po czym rzekł do przyjaciela.
- Nic z tych rzeczy. Zero chemii, w stu procentach czysta natura: jelita bobra, oko ropuchy, ucho zająca… - wyliczał, po czym, widząc przepełnioną grozą minę przyjaciela, uśmiechnął się szelmowsko. – Zatem póki co słyszysz bez zmian w czasie. Doskonale. Teraz natomiast spróbuj się skupić na jakimś miejscu w moim laboratorium i powiedz, czy mikstura działa.
   Malten skinął głową, po czym zaczął szukać czegoś interesującego w mieszkaniu przyjaciela. Jakiegoś obiektu, za pomocą którego łatwo mógłby sprawdzić czy posiadł dar, czy też słyszy tak samo, jak przed chwilą. Jego wzrok padł w końcu na aparaturę alchemiczną. Teraz stoi nieużywana, ale jeśli skupi swój zmysł słuchu tylko i wyłącznie na niej, to powinien usłyszeć jak pracuje. Skoncentrował się całkowicie na naczyniach i urządzeniach, teraz cichych i niepozornych, starając się ignorować wszystko pozostałe. Starał się odbierać tylko te dźwięki, które mogłaby w tej chwili wydawać naukowa maszyneria. Nie słyszał rad Dalfax’a ani miejskiego zgiełku za oknem. Przez chwilę docierała do niego tylko cisza otaczająca przyrządy alchemika, która chwilę później zamieniła się w bulgot niewidocznej cieczy i brzęk stojących nieruchomo naczyń. Zaskoczony drgnął. Wszystko to działo się na na oczach jego wyobraźni. Wszystko też słyszał. Nigdy dotąd nie przeżył czegoś takiego. To, co widział jako nieruchome, w jego uszach tętniło życiem.
- Słyszę przyszłość. – wyszeptał. Zauważywszy, że z jego ust wypłynęła wyłącznie cisza, był pewien, że zachował to zdanie w obrębie swych myśli. Nie wiedział, że dla trwającego w innym czasie alchemika, jego słowa były bardzo dobrze słyszalne. Dlatego też Dalfax zdziwił się, gdy chwilę po stwierdzeniu działania eliksiru, Malten burknął niechętnie coś o mizernych skutkach i opuścił laboratorium bez słowa pożegnania. Nie zamierzał go jednak zatrzymywać. Był pewien, że wróci, kiedy ochłonie i pogodzi się ze swoją nowo nabytą zdolnością. Wtedy zaś szczegółowo opowie mu o działaniu wywaru. Mógł więc spokojnie zabrać się za produkcję kolejnej porcji, mogącej mu przynieść upragnioną sławę i fortunę.
   Malten, jedyny człowiek posiadający dar jasnosłyszenia, znalazł się w swoim niewielkim mieszkaniu. Skoncentrował się na teraźniejszości. Teraz wreszcie stwierdzi, czy jego życie będzie miało jakikolwiek sens. Większość wróżbitów, pragnąca pieniędzy swych klientów, powie mu, że będzie żył długo i szczęśliwie. Samemu posiądzie wizję obiektywną i jedyną słuszną. Sprawdzian zdolności, jaki przeprowadził w pracowni Dalfaxa utwierdził go w przekonaniu, że przepowiednia się sprawdzi. Położył się na starym, drewnianym łóżku i zaczął słuchać. Wiecznie samotny w czterech ścianach, mieszkający z dala od rodzinnych stron, pragnął, by kiedyś zagościł tu głos jakiejś bliskiej mu osoby. Leżąc wygodnie zamknął oczy i zaczął wsłuchiwać się w otaczającą go ciszę. Długo nie mijała, sprawiając, że Malten zaczął się zastanawiać czy przypadkiem wywar nie przestał działać. W końcu alchemik nie mówił, że efekt będzie trwać wiecznie. Chciał zakończyć rozmyślanie i wrócić do pracowni przyjaciela, aż usłyszał szybkie kroki. Po chwili drzwi zaskrzypiały delikatnie, by za sekundę trzasnąć z hukiem. Nikogo nie innego było w środku. Magia działała. Pełen spokoju i cierpliwości przyjął kolejne spotkanie z oceanem ciszy. Nie wiedział, jak długo ono trwało. Przerwały je dopiero głosy dochodzące z zewnątrz. W końcu drzwi zaskrzypiały ponownie, mimo iż w rzeczywistości cały czas były zamknięte. „Na pewno będzie nam tu dobrze kochanie.” Usłyszał głos nieznajomej kobiety. A więc nie będzie samotny! W końcu uda mu się znaleźć w tym mieście kogoś, kto zapełniłby jego skromne cztery ściany. Kogoś, kto nie zwróci uwagi na to, że jest tu obcy, małomówny i nieśmiały. „Też tak myślę, to obiecujące miasto i spokojna okolica. Chociaż szkoda poprzedniego właściciela...” Usłyszał drugi głos. Jednak nie należał on do niego. Poprzedni właściciel to musiał być on! Coś się stało?! Czyżby wybiegł za daleko w przyszłość? Nie może przecież tak być, że opuści to miejsce i już do niego nie wróci. Gdzieś tu musiała nastąpić jakaś pomyłka! Wytężył swój słuch starając się cofnąć nim w czasie. Stało się wręcz przeciwnie. Zawędrował dalej, do chwili, w której nowi lokatorzy jedli wspólny posiłek w wyśmienitym nastroju… Zerwał się na równe nogi, wracając do teraźniejszości. Czym prędzej założył buty i wybiegł z domu prosto w ciemną noc, kierując się do domu Dalfaxa.
   Alchemik był w trakcie podgrzewania prawie już gotowego wywaru jasnosłyszenia. „Jeszcze tylko szczypta startego liścia pokrzywy…” Pomyślał, zakładając rękawicę w celu uniknięcia poparzenia. Nagle trzasnęły drzwi. W progu stał Malten.
- To nie działa dobrze, prawda?! – zapytał , ruszając szybkim krokiem w stronę magika. Jego ruchy były zdecydowane, w oczach było widać determinację.
- Mówiłeś, że słyszysz przyszłość, zatem…
- Nieważne, co mówiłem! – głos młodzieńca przepełniony był gniewem. Kiedy tu wchodził słyszał znajomy bulgot i brzęk. Wszystko, co słyszał, zdawało się sprawdzać. Ale z drugiej strony taki dźwięk w tym miejscu łatwo było przewidzieć. Nie wiedział, co począć.
- Zatem nie wiadomo, jak sam wiesz, bez twojego osądu nie mam żadnych informacji… – Dalfax nie był pewien, co się święci. Nigdy nie widział swego przyjaciela w takim stanie. Był blady, dziwnie podniecony, a w jego oczach widać było szaleństwo.
Sam Malten był myślami zupełnie gdzie indziej. Jeśli wszystko co usłyszał było prawdą, nie wróci już do domu. Ale jeśli nie… Jego oczy dostrzegły przygotowywaną miksturę. Ten sam kolor świadczył tylko o jednym. Alchemik szykował kolejną porcję. Zapewne ta już była poprawiona. Niewiele myśląc, odepchnął Dalfaxa i sięgnął po fiolkę z wywarem.
- Stój! – krzyk przerażonego przyjaciela nie był czymś, co by mogło go powstrzymać. Musi się dowiedzieć, co mu się stanie. A pomoże w tym tylko świeża dawka mikstury, która najprawdopodobniej traci swoje działanie wraz z upływem czasu. Niewiele myśląc począł wlewać w siebie gorący wywar. – To jeszcze nie jest gotowe! Bez sproszkowanej pokrzywy, no i przede wszystkim dokończonej obróbki termicznej to silna trucizna! – Malten osłupiał. Potworne gorąco rozlało się po jego przełyku. Próbował odkaszlnąć, bądź w jakiś inny sposób zawrócić gorący napój ze swojego organizmu. Jednak było już za późno. Toksyczna substancja zaczęła ukazywać swe działanie poprzez potworny, kłujący ból w klatce piersiowej i żołądku. Chwilę później zaczął kaszleć krwią. Faktycznie, nie wróci już do domu. “Szkoda poprzedniego właściciela” - słowa nieznajomego z wizji były ostatnimi, które pojawiły się w jego umyśle. Potem był już tylko ból, potworny ból towarzyszący przedśmiertnej agonii.
   Alchemik zaś nerwowo krzątał się po pracowni, usiłując sporządzić jakieś antidotum. Było jednak już za późno. Młody człowiek zaczął wić się na podłodze w strasznych męczarniach. Nie był w stanie go uratować. Jedyny człowiek, dla którego czas nie był barierą w postrzeganiu świata, leżał przed nim martwy. Co takiego się stało, że przybiegł do niego w środku nocy? Nie był w stanie tego sprawdzić, ale wiedział jedno: zakończy prace nad eliksirem nie produkując ani jednej butelki więcej. Zrozumiał, że człowiek nie może znać swych losów, a słuch powinien zostać słuchem – zawodnym, pomocnym i ograniczonym barierą czasu. Ktokolwiek bowiem walczy o przyszłość, szczęśliwszy jest od tego kto usłyszał o swej klęsce.

10
Nasz klient nasz pan  :)

11
http://www88.zippyshare.com/v/L92jci5m/file.html - link do moda

Wymagania - NWN 1 Diamentowa Edycja z patchem 1.69

O module:

- W miarę bogaty dialogowo (toolset mi naliczył ponad 98k słów w rozmowach)

- Długi (zapewnia 10h gry)

- Do gry single player

- Duży świat (około 180 obszarów)

- Ok 50 zadań do wykonania przez gracza

- Starałem się by był daleki od h&s, ale nie mi oceniać jak wyszło ;)

Zapraszam do grania i opiniowania, a nuż zbierze się tyle propozycji poprawek, że za jakiś czas wyjdzie wersja poprawiona. Oczywiście liczę, że ta jest na tyle dobra, że będzie się podobać i proponowane poprawki będą kosmetyczne, ale jak znam życie to raczej już sfera marzeń :D

Screeny z gry i edytora:













Krótki opis:

Kraina Grabdera - miejsce, w którym zawsze rządził lód. Lód i śnieg, oraz istoty z niego stworzone. Nadeszły jednak czasy, kiedy wydaje się, że sytuacja przedstawia się tak jak w reszcie krain na świecie. Rządzą rasy humanoidów - takie jak elfy, orkowie, czy też ludzie, do których nadciąga widmo zbliżającej się wojny. Czy w świetle wewnętrznych konfliktów uda im się obronić przed straszliwym ciosem wymierzonym przez cienie przeszłości?

12
Oferty pracy i pomocy / Możliwa pomoc w moddingu
« dnia: 2014-01-02, 14:50 »
W razie potrzeby oferuję swą pomoc w zakresie szeroko pojętego moddingu jako:
1)scenarzysta
2)pomoc w skryptowaniu
3)tester w przypadku starych gierek jak gothic, nwn, bg itp

Jakby ktoś się zastanawiał, po co brać gościa, skąd się wziął i co on umie:
1) Miałem ofertę współtworzenia ostatniego moda do wiedźmina 1 z grupą Ifrit (jako pomoc w opracowywaniu dialogów, questów, ogólny scenariusz), z której jednak zrezygnowałem z racji chęci skończenia w pierwszej kolejności swojego moda do nwn.
2)Owego moda do nwn ukończyłem, dość sporawy, ale wiele nowego w nim nie ma, za to duży świat i pełno dialogów (około 85 tysięcy słów mi zliczyło w konwersacjach). Ogólna zabawa w kreację intrygi, lekkie oskryptowanie i projektowanie obszarów na podstawie miłego i prostego edytora, jakim jest aurora. Jak to w ostatecznych wersjach bywa, bugi i tak się pojawiły, więc zamiast podlinkować od razu, najpierw oczyszczę z tego, o czym mnie poinformowano i potem dam w odpowiednim temacie. Może ktoś pamiętający tę gierkę również się trafi ;)

13
Czas Zapłaty / Błędy w ostatecznej wersji moda
« dnia: 2014-01-02, 14:35 »
Również mam podobny problem. Przekopiowałem zawartość folderu gothic z wypakowanego GMDK do odpowiedniego folderu (z tego co widziałem, to o to chodzi, no, ale że nie działa, to zwątpiłem) i przy wczytywaniu Głębii mam powrót do pulpitu. I jeśli zrobiłem to dobrze, to pojawia się pytanie z racji późnego zabrania się za to GMDK - czy jeśli przekopiowałem to już po dojściu do rozdziału drugiego, to straciłem czas na grę (ewentualnie da się cosik w pliku sav pogrzebać), bo to by zadziałało dopiero od ponownego rozpoczęcia moda, czy też powinno działać i mam zagadkę?  :D

Strony: [1]
Do góry