W WC1:O&H nie grałem, WC2:ToD i BtDP grałem, ale trochę mało fabularne było(brakło cutscenek z WC3) i wkurwiała inteligencja jednostek. WC3:RoC i tFT grałem oba, i jest to dla mnie najlepsza strategia, w którą póki co grałem. Ale w wersję anglojęzyczną, bo
tylko taką znalazłem na torrentach polski dubbing w tej grze, jak i tłumaczenie jest beznadziejne(Artas, Dżajna, Uter, Tral i, wywołujący u mnie zawał serca, Król Li
sz... A, no i jak słyszałem "orki" to już chciałem rzucić nożem w głośniki...).
Co do WoWa, jak może niektórzy mnie znają, płacenie za gry jest nie w moim stylu, a i moich rodziców na "płacenie za głupie gry" nie da się naciągnąć, więc tylko prywaty PvE(nie lubię PvP

). Bugi są, ale da się grać, ale questy, które zawsze chciałem zrobić z reguły nie działają(np. Wrathgate). No, i nigdy jakoś nie szedłem utartymi przekonaniami, moją top postać(Troll Shaman) gdzieś tak do 70 wbiłem resto, potem w dual specu elementala dodałem.
Co do samego WoWa - gra jest zajebista, ale Blizz idzie z tym w złą stronę - na siłę ciągną wątek frakcja vs frakcja, a w samej grze może i jest dużo fabuły, ale rzadko który gracz zwraca na nią uwagę. Warcraft był lepszy jako RTS, a zawsze najbardziej lubiłem takie misje jak
By demons be driven(ostatnia u orków, moja ulubiona) czy
Twilight of the Gods(Zmierzch Bogów oO ), no i
Founding of Durotar.