Jeśli chodzi o sam gameplay jedno niezmiernie mnie w Wiedźminie 2 irytuje - już oglądając wcześniejsze prezentacje wiedziałem że będzie mnie to irytować, zastanawiałem się po jaką cholibkę wprowadzono to, uprzykrzające grę, rozwiązanie, pytałem się nawet Gopa na chacie o sens jego wprowadzenia...
Chodzi mianowicie o picie eliksirów... po jakiego grzyba żeby napić się, dajmy na to jaskółki, muszę najpierw wejść w medytację? W jedynce wiedząc że mogę spotkać kilka cięższych potworków klikałem raz w ekwipunku i już, po ptokach i do przodu. Natomiast tutaj muszę najpierw czekać aż wiedźmin usiądzie, potem czekać aż menu zaskoczy, potem kliknąć picie eliksirów, znowu czekać aż menu zaskoczy, wybrać eliksiry z kiepsko uporządkowanej listy, obejrzeć animacje picie eliksiru, obejrzeć losową animację ich zażycia (pomiędzy animacjami są oczywiście sekundowe przerwy) znowu czekać aż menu zaskoczy, wyjść z niego i czekać aż Geralt wstanie. I to wszystko tylko po to by wypić jeden cholerny eliksir na "krótko" przed walką. Ja wiem że to nie trwa tak długo, no ale do cholery, zwłaszcza na trudnym poziomie trzeba często pić eliksiry i aż cholera bierze jak się to widzi po raz setny.