Chcąc być całkowicie uczciwym, muszę napisać, że pomysł na fabułę był świetny. Ale wykonanie było już trochę słabsze. Mówiąc szczerze, wykonując zadania, w ogóle nie czułem, że to był wątek główny. Czasem nawet zastanawiałem się czy to nie jakaś misja poboczna.
Jakoś tak brakowało mi czegoś w dialogach. Może to błędna opinia, ale odniosłem wrażenie, że było ich zbyt mało.
Klimat natomiast był na medal. Zmiany w świecie, szczególnie przedstawiające tereny za palisadą, to prawdziwy majstersztyk.
Poza tym, podobało mi się, że mod radził sobie praktycznie bez starego obozu. Co prawda, na początku była jedna misja z nim związana (swoją drogą zbugowana), ale oprócz tego, to jesteśmy w stanie całkowicie o nim zapomnieć.
A jeśli chodzi o samą końcówkę moda. Doceniam każdą próbę zrobienia jakiejkolwiek bossfighta w tej drewnogrze, więc to dla mnie też plus. Choć dziwić może fakt, że artefakty potrzebne do przebicia serca randomowo znajdujemy w świątyni Y'Beriona.
Ogólnie moim zdaniem mod potrzebował trochę dłuższej rozgrywki, którą można byłoby zapełnić chociażby rozmowami. Ot chociażby z Angarem i Lesterem, którzy pod koniec pojawili się w Nowym Obozie. Naprawdę, zauważywszy ich, podszedłem do nich licząc na rozmowę, z której dowiedziałbym się jak przetrwali. Często właśnie brakowało takich rzeczy.
Żałuję, bo klimatem mod kupił mnie jak Czas Zapłaty. Ale zabrakło mu trochę. Może muszę pograć w niego za jakiś czas, to zmienię zdanie.