I tak po prostu Marzecki się zgodził?
Stary, no ale dlaczego nie?
Przecież to jest zawodowiec, aktorstwo to jego zawód którym zarabia na życie. Oczywiście - faktem jest że starsi lub bardzo sławni aktorzy miewają odmowy 'bez powodu' - ale nawet z nimi można znaleźć wspólny język.
A ja nie rozmawiam ani z nim ani z nikim na zasadzie 'ritam, czy podłoży pan głos do takiej gierki'.
Spotykamy się na kawę, albo ot po prostu - opowiadam aktorom o ich rolach filmowych/teatralnych i nie tylko, faktach z kariery, czemu zależy nam konkretnie na nich, opowiadam co jest w nich tak wyjątkowego i w jakich rolach ich widzę. To są po prostu wspaniałe spotkania, czy pan Zakrzewski czy Tomecki - wzruszają się, są pod wrażeniem, chcą pomóc non profit i po prostu się zaprzyjaźniają.
Inna sprawa która często nawet nie jest poruszana, to nazwiska jakie mamy w obsadzie - gwiazdy teatru i kina, cieszące się niesamowitą renomą w świecie artystycznym. Warto też obracać się w świecie filmowym - ja miałem okazję pracować jako zastępca kierownika produkcji przy filmie "Droga do Rzymu" ze Zbigniewem Zamachowskim i Janem Englertem. Praca na planie to wspaniałe doświadczenie.
http://filmpolski.pl/fp/index.php?film=1238189Zresztą to też jest dość powiązany świat. Tak jak pan Gawroński grał w filmie mojego ojca, tak np. Tomasz Marzecki (którego ojciec nawet nie kojarzy) zna się z aktorskiej działalności charytatywnej i kościelnej z Ryszardem Mrozem. Niesamowite, prawda?
Poza tym podoba im się projekt, profesjonalizm, rozmach, praca z młodymi ludzmi. Czego chciec wiecej?