Ja właśnie skończyłem pierwszy rozdział z 1.3.1 jako jednoręczny strażnik miejski i rzuciłem diabelstwo w kąt. Na początku gra nawet przynosiła mi przyjemność, znowu poczułem się tak, jak gdy grałem po raz pierwszy w G2. Miałem to poczucie postępu, gdy stopniowo pokonywałem silniejszych przeciwników. Najpierw wilk, potem dwa wilki, wataha, dwóch bandytów, trzech, całą grupę, i jakoś szło. Ale długo to uczucie nie trwało.
Grałem w trybie o ironicznej nazwie ReBalance 2.1, ale ten mod mija się z balansem o kilka kilometrów. Co chwilę spotykałem zbyt silnego przeciwnika; pomyślałem sobie - to normalne, tak samo było w podstawce, wrócę i pokonam go później - ale takich przeciwników było zbyt dużo, zbyt często. Na poziomie 19 jestem w stanie wziąć na siebie 10 jaszczurów na raz, ale 2 szkielety goblinów mnie powalają. Rozwalę 5 topielców na raz i nawet się nie spocę, ale jeden pełzacz pokazuje mi, gdzie raki spędzają zimę. Z kamiennymi strażnikami nie mam szans; poniektórzy bandyci (np. z latarni) są dla mnie za silni 1 na 1, a przeważnie są w grupach po 4; do pokonania Dextera potrzebowałem dwóch golemów. Niektórzy przeciwnicy mają po kilka tysięcy punktów życia, gdy ja mam około 300, a moja broń ma 90 obrażeń. Niektórzy bandyci są mistrzami walki bronią i nawet bronić się przed nimi nie można. Co chwilę musiałem uciekać się do trików i wykorzystywać glitche.
Świat podstawki podzielony jest na strefy. Jeśli jest się wystarczająco dobrym, by pokonać przeciwników w danej strefie, większość z nich będzie tej samej trudności. Tak ulepsza się postać, aż przeciwnicy w tej strefie stają się za łatwi, potem znajduje się kolejną strefę i w ten sposób gra jest wymagająca aż do końca. Ale tutaj raz walczysz z kretoszczurem, którego masz na dwa ciosy, a za chwilę z kamiennym strażnikiem, który ma ciebie na dwa ciosy.
Jak dla mnie ten mod został stworzony dla bardzo specyficznej grupy fanów Gothica. Oryginalne Gothiki miały zawsze coś dla każdego, a ten mod alienuje wszystkich, którzy nie lubią takiej hardkorowej rozgrywki.
Gra przestała przynosić mi przyjemność, bo ciągle trzeba się wysilać, żeby tylko posunąć fabułę do przodu.
Zagram sobie chyba w normalną Noc Kruka od nowa, żeby docenić jakość produktu, jaki Piranie nam dały. Chyba że mod w wersji 1.2 naprawdę jest zbalansowany, to może spróbuję od nowa magiem.
Grał ktoś w 1.3.1 i 1.2 i może powiedzieć, co oprócz magicznych broni i szkieletów różni się?