Spatchowałem sobie grę do 1.5, bo rok temu grałem w 1.4 i utknąłem przy almanachu, teraz wygląda na to, że utknąłem w zadaniu z tripem po narkotyku Lestera (crashe). No ale nic, dalej gra się fajnie, zresztą kiedyś też moda chwaliłem.
Mała prośba - moglibyście dodać handlarzom więcej wytrychów albo jednemu dać odnawiające się zapasy wytrychów? Bo nie raz mi brakuje, tyle ich łamię - nie każdy gra na zręczność.
No i kurczę wiem że pewnie na to jest o wiele za późno, ale wiele zadań nie dość, że naprawdę wymaga zaglądania do solucji/ yt to niestety sprowadza się do chyba najgorszych możliwych czynności - prowadzenia gdzieś NPC (który się z reguły gdzieś blokuje i wyprawa jest mordęgą), łażenia po całej mapie w poszukiwaniu części mapy/ jakichś kamieni/ skarbów/ czegokolwiek tudzież czekania aż wybije upragniona godzina podczas której można wreszcie zagadać z ważnym NPC... to ostatnie możnaby chyba zmienić, rozszerzyć ten czas... więc zadania fajne mieszają się z takimi, gdzie cała radość zabiera obawa, czy wszystko zagra tak jak powinno i czy ustawimy się dokładnie w takim punkcie, w jakim należy.
Nie wiem jak inni gracze, ale ja już na początku rozgrywki zwiedziłem większą część mapy i byłem rozczarowany tym, że nikt na początku nie nakreślił mi sytuacji politycznej. Kilka linijek tekstu dajmy na to od Cavalorna zapewniłoby większą wiarygodność światu - a tak na wyjaśnienie tego, co się dzieje w Nowym Obozie i w Obozie Sekty czekamy aż do IV rozdziału, moim zdaniem o wiele zbyt późno. Pozwoliłem sobie napisać przykładowe dialogi dla rozmowy z Cavalornem w I rozdziale, która wiele by wyjaśniła:
Rick: Co dzieje się z innymi obozami? Jak wygląda sytuacja?
Cavalorn: Na nasze nieszczęście Gomez zajął niedawno Nowy Obóz, ale nie schwytał wszystkich najemników. Ponoć Lee z garstką towarzyszy zdołali uciec. A skoro nie zjawili się tutaj, to zapewne ukryli się gdzieś i stamtąd kontynuują walkę. Nie mamy z nimi kontaktu. Cóż, dla Lee to pewnie kwestia honoru... nie sądzę, żeby chciał się mi podporządkować. My nie odbijemy za niego Nowego Obozu - ważne jest, że Gomez angażuje tam duże siły, a skoro jego strażnicy siedzą w Nowym Obozie, to przynajmniej nie wysyła ich do walki z nami. Niech będą tam zajęci jak najdłużej, możemy jedynie na tym zyskać.
Rick: To wszystko? Nie wiesz nic więcej?
Cavalorn: Jeśli chodzi o niezaprzeczalne fakty, to tak. Ale... Słyszałeś pewnie o Obozie Bractwa? Jest już tylko wspomnieniem, a raczej koszmarem. Kilku byłych członków Bractwa dołączyło do nas... Hanis i Kagan nie chcieli opowiedzieć mi wiele o tym, co się tam wydarzyło, ale nawet to, co od nich usłyszałem, wystarczyło. Nikt, absolutnie nikt nie powinien zapuszczać się na bagna. Rządzi tam szaleństwo, jakieś niepojęte zło, które owładnęło mieszkającymi tam ludźmi. Oni podobno żyją, choć są jednocześnie martwi. Hanis i Kagan nie chcieli powiedzieć więcej, uskarżają się wciąż na bóle głowy... ja już nie pytam. Jeden powód więcej, żeby wydostać się z tej przeklętej kolonii... uważaj na siebie, Rick.
No nic, mam nadzieję, że uda mi się ukończyć moda, to wtedy napiszę więcej
