Ok, chwilę grałem ale głównie patrzyłem jak robi to znajomy. W międzyczasie nie omieszkałem skorzystać z laptopa pisząc te oto wypociny dla osób które mają jeszcze jakieś wątpliwości odnośnie nowego konia ze stajni Gothic.
Zmierzch Bogów, Forsaken Goods czy jak kto woli nieoficjalne "Zapomniani Bogowie". Nazwy, wszystkie z nich chujowe bowiem kojarzą się z rzeczami które faktycznie już dawno powinny zostać zapomniane w realnym świecie a nie bajkowej krainie orkowego terroru: bogowie, religia oraz sama spuścizna Indyjskich czcicieli krów - oficjalny dodatek do równie "dobrej" gry Gothic 3. Na prawdę żenująca postawa wydawcy, który najwyraźniej raz jeszcze ujrzał niestrawione ziarno kukurydzy w gównie uprzednio wydalonym przez coraz mniej smaczną Piranię. Nie na długo, bowiem z tkwienia w opinii ku bezgranicznej naiwności fanów, wyrwany został szybko przez samych graczy jak i redaktorzyny prestiżowych serwisów którzy ostatnio najgorsze gówna wynoszą na peany czego zaś z helmutowym Zmierzchem Bogów raczyć nie zrobili! To wielki znak, świadczy bowiem że Forsaken jest prawdziwą soczystą sraką wśród jakichś tam psich kup i innego pospolitego gówna którego na rynku gier mamy ostatnio w nadmiarze. Jest prawdziwym gniotem w pełni zasługującym na możliwie najniższe oceny.
Cała kuriozalna sprawa związana z wydaniem jak i popełnieniem samego dodatku doczekała się szczerego komentarza ze strony JoWoodu. Wydawca przeprasza a zarazem poświadcza że nie był w stanie wydać gry zadowalającej wymagania graczy. Że kurwa co?! To są słowa z OFICJALNEGO orędzia wydawcy!? Zapewne po wydaniu Zmierzchu Bogów czuliście zażenowanie, tak teraz możecie czuć się totalnie rozkurwieni. Nie wiem co jest większą abstrakcją, ten w opinii JoWoodu pomyłkowy dodatek czy samo oświadczenie? Pozostawię to bez komentarza bo chamstwo i rynsztok sam leje się na usta.
Powracając do sprawy dodatku warto poruszyć temat kiełbasy wyborczej którą żywili się najbardziej wierni gorny493r0 i adanosy55 na fanowskim community. Wspominano coś o optymalizacji o której rzecz jasna radzę zapomnieć gdyż jest kolejną oznaką chamstwa i braku rzetelności z linii wydawca/developer. Może twórcy liczyli że za ten czas naiwni gracze polecą po nowy sprzęt bądź zwyczajnie zapomną jak to pięknie działała podstawa tej pomyłki - Gothic 3? Autosugestia górą!
Kolejną złamaną obietnicą są nowe tereny. Ten jest jeszcze bardziej ograniczony bowiem Nordmar jak i sama pustynia została zwyczajnie wycięta ale, ale... ale.. w JAKI SPOSÓB?! Jest to niezwykle nowatorskie i inteligentne rozwiązanie nad którym niewątpliwie najwięksi indyjscy designerzy kminili miesiącami aż wykminili... GŁAZ! Tak, GŁAZ bowiem idąc przez jar prowadzący na pustynie spotkamy GŁAZ który od tak bezczelnie sobie leży i nawet nie myśli aby głazować sobie gdzie indziej. Oczywiście pojawienie się owej przeszkody na jedynej drodze prowadzącej na 1/2 kontynentu to nie pomyłka! Zostało to w każdym szczególe wyjaśnione, ale genialne dzieci Buddy poszły o krok dalej wprowadzając pewną dozę tajemniczości. Niech ów monolit więc stanie się kolejną ikoną serii, zaraz obok ślepego 90 letniego schizofrenika oraz cipobohatera z kucem. Krótko mówiąc fascynująca historia monolitu z dupy nie została nam, niewiernym przekazana, snujmy więc domysły co za kurwa debil popełnił taką fuszerkę odgradzając połowę mapy jakimś durnym kamykiem.
W kwestii terenu zmian jest więcej. Forsaken Goods to okres powojenny tak więc peace and love. Stare twierdze, miasta, zamki oraz osady odzyskały dawny blask. Podziwiajcie więc wielki kunszt leveldesignerów, podziwiajcie wielkie cuda w postaci nowych twierdz, zatrważające i niesamowite zmiany ograniczające się do... pierdolnięcia kilku nowych beczek i skrzynek (skacz z samolotu!!!). Wspominałem coś o dawnym blasku, a tak zostaliśmy uraczeni odbudowaniem kilku murków oraz chatek. Twórcy doskonale znają poziom oraz idealny synonim odnośnie ich wspaniałego dzieła, bowiem orkowie mieszkają w śmiesznych namiotach które wyglądają jak zdeformowany gnojownik z wydrążonym w środku pomieszczeniem. To oczywiście celowy zabieg bo jak widzicie Forsaken Goods to majstersztyk, głębokie dzieło pełne zagmatwanych aluzji i ukrytego przekazu składającego się na wielki kunszt i geniusz oświeconych krowich sług.
Podobnie jak w grze dużo aluzji do gówna, tak i w mojej pseudo recenzji nie brak wyraźnych nawiązań do pochodzenia i wierzeń autorów. Pochodzą oni bowiem z kraju w którym... czci się krowy. W samej grze rzecz jasna nie brak nawiązań do tego zwyczaju i tak oto wszędzie kurwa są krowy! Odświeżona Myrtana jest tajemnicza, oprócz dziwnych kamieni które bezczelnie "Zapomniani Bogowie" stawiają na naszych drogach spotkamy również piękne, dorodne bydło pasące się nieopodal świątyń. Zbieżność oczywiście absolutnie przypadkowa.
Odnośnie zmian warto również poruszyć kwestię oporządzenia. Na moje jest to chyba największa innowacja tej całej pomyłki. Owszem, owe pancerze są niezłe szkoda że twórcy w ogóle nie trafili z designem. W koncepcji są to banalne twory fantasty które do tego nijak nie pasują do świata gry jeśli chodzi o dizajn.
Oczywiście zmian oraz aspektów które warto opisać jest więcej, nie będę jednak ich poruszał gdyż szkoda na to mojego i twojego czasu. Na prawdę, nie warto opluwać twórców ani srać na ich dodatek, gdyż w gównomoczowinie toną aż nad to - wyłącznie ze swojej winy. Popełniając Forsaken Goods gówna nasrali sobie sami po sufit wręcz, nie warto dokładać tak samo jak nie warto kupować tej gry gdyż nie jest warta ŻADNEJ uwagi. Nawet jeśli jesteście nastawieni sceptycznie bądź po prostu chcecie sprawdzić, nawet wtedy jest to totalna strata czasu.
Moje dziecko nie będzie tracić kasy na takie głupotyKazzmir
[/quote]
[/i]