Inne pytanie czy bez unii, na własną rekę, Polska by sobie poradziła nie zostając przy tym takim zadupiem jak Białoruś czu Ukraina. W tej chwili mocno wątpie że bylibyśmy tak samo zamożnym krajem teraz, gdybysmy do unii nie wstąpili.
Rozumiem wątpliwości, ja też je mam, ale sprzeciwiam się nazywaniem Białorusi zadupiem, a na pewno zgłaszam sprzeciw stawianiem jej w jednym szeregu z Ukrainą - Białorusini są znacznie zamożniejsi. Jednak wracając: robiąc zestawienie pkb per capital w różnych okresów (przemiana ustrojowa, rok wejścia do UE i 2015) można stworzyć sobie obraz tego jak bez UE byśmy sobie poradzili. Oczywiście sprawą mocno dyskusyjną jest jak wyraźny i rzeczywisty jest to obraz, bo jak wspomniałeś to nie EU4.
Polska: | 1889: 1 698 $ | 2004: 6 640 $ | 2015: 13 776 $ |
Bialoruś | 1991: 1 747 $ | 2004: 2 378 $ | 2015: 8 040 $ |
Węgru | 1989: 3 333 $ | 2004: 10 254 $ | 2015: 14 028 $ |
Widać, że Polska najbardziej się wzbogaciła jako członek UE. Jednak w tym samym czasie Białoruś, nienalezaca do UE, zyskala (w wartosci bezwzglednej) prawie tyle samo co Polska. Z drugiej strony Wegry zwolnily i najszybciej sie rozwijaly przed przystapieniem do wspolnoty. Oczywiscie to sa tylko liczby, ktora prawdopodobnie nie oddaja calosci, jednak na czyms musimy bazowac. Chcialem ta tabelka pokazac, ze nie jest to wcale takie oczywiste, ze bez UE bysmy sobie nie poradzili.
I tak i nie, Unia ze względu na płacze opozycji i mediów musi w jakiś sposób zareagować, spokojnie zostawić tego nie mogą ze względu na opinie publiczną w samych krajach unii, ale tak na serio wątpie żeby cokolwiek z tego wyszło.
Się w pełni zgadzam, jednak zauważ że my też musimy dbać o swój image, zarówno zagraniczny jak i krajowy. Nie rozumiem dlaczego Unia ma reperować (lub utrzymywać) swój wizerunek kosztem Polski, a my mamy potulnie się na to zgadzać. Oburzenie nasze jest jak najbardziej na miejscu.
a, i propo tego plusa: spoko, zrozumiałem że robisz beke. Po prostu sam do tej pory miałem Plusa za chujowego operatora, sprawdziłem i się podzieliłem spostrzeżeniami.