wydaje mi się że już kiedyś o tym pisałem, jak nie to warto... przed 2wś o ile można powiedzieć że mieliśmy jakieś wartości takie czy inne, to pochodziły jeszcze z czasów ogólnie "szlachty" były to zupełnie inne wartości bez względu na to jaka była ta szlachta. nawet normalni ludzie urodzeni w latach 1900-1920 to zupełnie inne pokolenie, wciąż kultywujące te dobre cechy, wartości. czy byli ziemianami, szlachtą, inteligencją, robotnikami czy rolnikami wszystkich łączyło to samo.
faktycznie to co zrobili rosjanie po 2wś to bezprecedensowa zbrodnia na narodzie bez jego zabijania, upodlili to co było jeszcze szlachetne w polakach, sprowadzili nas do parteru, reszty dokonał krwiożerczy kapitalizm z lat 90tych. teraz nie ma w nas niczego z tego co jeszcze istnieje mimo wszystko na zachodzie. patrząc na kraje w których są szczątkowe nawet pozostałości po monarchii, czy ogólnie zdrowe wartości pro państwowości i odchodzenia od religii, walki o dobro państwa i jego mieszkańców a nie tylko swoje własne, to co utraciliśmy to właśnie ta niezależność i bezinteresowność w dążeniu do dobrobytu dla mieszkańców kraju.
całe to gadanie o bóg, honor i ojczyzna to tylko zastępstwo dla tego czym byli ci urodzeni w 19tym wieku ludzie, co sobą reprezentowali, o co walczyli i jacy byli. nie mając tak naprawdę odniesienia, nie mając wzoru który moglibyśmy naśladować ani ludzi którzy mogliby nas tego nauczyć albo będziemy szli w kierunku poprawy stosunków międzynarodowych, naprawy państwa albo pogrążymy się w szalonym ojczyźnianym i bogobojnym pisie. nie można tak jak oni wszystkiego sprowadzać do bóg, honor, ojczyzna, tak nie działają narody/państwa a już na pewno nie rządy, nie w 21 wieku.
ta sytuacja trochę przypomina tzw tajemnicę poliszynela, że każdy wie o co chodzi ale się o tym nie mówi... faktycznie każdy wie bóg, honor, ojczyzna, ale nikt nie mówi o głębszym kontekście i tym że ci ludzie którzy to znali, już nie żyją. więc skąd ta wiedza miałaby teraz nagle się pojawić.