Wtedy mieliśmy jakieś fabryki w polskich rękach. Teraz ma je obcy kapitał, przedsiębiorcy obłożeni są zbyt wysokimi kosztami pracy, mieliśmy dziką prywatyzację i układy, które ustawiły różnych dziwnych ludzi. Polska zamiast starać się balansować między wschodem a zachodem, to przeszła z wpływów rosyjskich w wpływy amerykańskie. Przeszliśmy my, i w dalszym ciągu, przechodzimy z jednej skrajności w drugą. Jesteśmy tak podzieleni, że nie da się porozmawiać o czymś, podyskutować, bo od razu dostaje się łatki. Albo jesteśmy w czymś skrajnie na tak, albo skrajnie na nie. Trudno wtedy prowadzić konstruktywną dyskusję, skoro liczy się tylko dany interes grupy.