Ostatnio pojawił się temat "rezerwistów" w naszej armii. Oczywiście oficjalnie "nie ma to związku z wydarzeniami na Ukrainie, a jedynie jest sprawdzeniem systemu". Wszystko niby ma być tak poukładane, że dostaje się wezwanie i w ciągu 4 godzin trzeba gdzieś się tam stawić.. Oczywiście nie jest omówiona kwestia zabezpieczająca życie prywatne danej osoby np. pracy. Pojawia się pytanie, ile osób na prawdę będzie chciało w tym uczestniczyć, bo ta "mobilizacja" pokazuje, że coś się szykuje.. W takiej sytuacji nie wiem co my w tym kraju mamy zrobić

. Pytanie tylko kto doprowadził do takiej sytuacji, no właśnie.. Na prawdę, już nie wiadomo komu wierzyć, rosyjskiej propagandzie, czy tej amerykańskiej wersji "light"..