Nie pamietam jakos zeby byly dretwe, wybory moralne (w czwórce oczywiscie) które rzekomo moglyby (w mniemaniu naszym, bohatera) wplynąć na losy przedstawionego świata (jak chociażby ustrój jaki mialby panować) czy też gonienie całą grę za głównym Badassem który nie był taki zły, tylko po to, aby na końcu móc go oszczedzic (sam nie odczuwalem potrzeby zabicia Pagana, to też za spust nie pociagnalem), ciekawe misje nie polegające tylko i wyłącznie na przejęciu czegoś (tu wykluczam oczywiscie aktywnosci poboczne). Ale co ty o tym możesz wiedzieć, skoro doszedłeś do czwartej misji.
Aha, czyli po prostu nie masz gustu. Doszedłem do miejsca w którym masz do wyboru przejęcie lub zniszczenie jakiś składów narkotyków. Dialogi są ogółem drętwe jak mój kutas podczas oglądania Sary Jay, żadnego polotu, tylko argumenty bohaterów takie jakie napisałby dziesięciolatek (może za wyjątkiem antagonisty). Cała ta fabuła to to co określam mianem "clishe". Tak właśnie założyłem że to wszystko się potoczy i dzięki że to potwierdzasz. Co do wyborów moralnych, one wyglądają jakby były pisane na siłe, tylko po to żeby były i nie mają ogółem żadnego sensu. Argumenty które przedstawia gra są nielogiczne.
Ale co ty o tym możesz wiedzieć, skoro doszedłeś do czwartej misji.
Jak mówiłem, mogę. Tak to wszystko było przewidywalne od samego początku. Chociaż może rzeczywiście jestem prorokiem (lub prologiem)
Grę polecam już na wstępie
Wczoraj po obejrzenia trailera przed snem śniło mi się, że jestem jaskiniowcem i poluje na mamuta, ogólnie świetne przeżycie 
"Grę polecam tylko po obejrzeniu trailera, zanim jeszcze w nią zagrałem, nie mówiąc już o przeglądnięciu jakichkolwiek recenzji lub informacji od wydawcy"
https://www.youtube.com/watch?v=l1Imv4Jcnwg