Miałem to zacząć pisać zaraz po przebudzeniu na telefonie, ale post mi się wykasował, wkurwiłem się i stwierdziłem, że poczekam do momentu, aż będę na komputerze.
Ogólnie rzadko zdarza mi się mieć tak długi, ciągły sen, nawet po dzisiejszym kilkukrotnym wstawaniu po picie itp. Widocznie za dużo oglądam wiadomości i tym podobnych, bo całość dotyczy Korei Północnej i tego co dzieje się między Koreami, USA i resztą świata. Sen podzielę na rozdziały, opis scenografii oraz akcję, aby łatwiej było się w tym odnaleźć. Postaram się też dołączyć jakieś zdjęcia z googla.
Rozdział I: Obóz amerykańskiScenografia: Obszar pustynny (prawdopodobnie Korea takiego nie posiada, ale moja chora wyobraźnia zdziałała swoje), pełno żołnierzy amerykańskich (kolor mundurów itp - załącznik 1), kilka Hammerów, jeepów. Na środku sceny znajdowała się studnia, z której czerpaliśmy wodę. Piliśmy z pustych kanistrów po ropie.
Załącznik 1:
Nie wiem dokładnie czy to byli amerykańscy żołnierze. Mieli szaro-beżowe maskowanie, kevlary i dosyć nowoczesne wyposażenie.
Scenografia wyglądała mniej więcej tak:

Sam byłem ubrany w coś bardziej przypominającego mundur leśniczego z jakiegoś zielonego filcu z orzełkiem na kapelutku.
Akcja:Akurat tu mało się działo. Dowiedziałem się jedynie, że chce zwolnić się na chwile ze służby by iść do swojej dziewczyny (WTF). Dowódca się zgodził i chwilę później znalazłem się w mieście, które żywcem przypomina moje miasto.
Rozdział II: Dziewczyna szpieg
Scenografia: Zwykły dom europejski, żadnych azjatyckich/koreańskich akcentów w budownictwie. Dom przypominający sześcian z małymi schodkami prowadzącymi do drzwi. Biały tynk domu zupełnie przypomina tynk, którym pokryty jest mój dom.
Akcja: Pukam do drzwi, otwiera mi mama mojej dziewczyny, z którą podobno jestem od dawna (od rozpoczęcia zbrojnego konfliktu z Koreą). Zamieniamy kilka słów nic konkretnego. Na podłodze zauważam dywany, takie same jak u siebie w domu. Mówię kobiecie, że ma bardzo ładne dywany (po polsku) i widocznie jest to jakiś wyznacznik stylu i klasy. Po krótkiej pogawędce nt. dywanów pojawia się moja wybranka. Niczym nie wyróżniająca się dziewczyna. Mało azjatycka, drobna, niższa ode mnie, czarne włosy spięte w kuca. Zaczyna się jej wykład, jaki to ja jestem, że wole zajmować się armią niż nią, że mam jakąś sikse na boku i że ją zdradzam na prawo i lewo. Chcąc cokolwiek wytłumaczyć zostaje wepchnięty do łazienki. Ni stąd ni zowąd na półce z perfumami, dezodorantami zaczynam szukać podsłuchów. Znalazłem jedną kamerę, którą cały czas byłem nagrywany. Filmy prawdopodobnie trafiały do tajnych służb koreańskich za pomocną sieci. Dziewczyna widząc, że odkryłem jej tajemnice i dowiedziałem się, że jestem pionkiem w tej grze próbuje mnie za wszelką cenę zatrzymać. Wykorzystywała do tego oczywiście swoje wszystkie wdzięki. Mogłem się tylko domyślać dlaczego to robi. Chciała mnie jak najdłużej zatrzymać u siebie do czasu, gdy przyjadą tajne służby. Odepchnąłem ją od siebie i natychmiast wyszedłem na zewnątrz. Było już ciemno, mglisto. Ulica, na której się znalazłem łudząco przypominała główną ulicę mojego miasta. Idąc obok sklepów spostrzegam, że jedzie popularna polska suka, a za nią czarny, luksusowy samochód. Dziwnym zbiegiem okoliczności stwierdziłem, że to nie może być polska policja, mimo łudzącego, białego napisu na samochodzie: "POLICJA". Kierowcy utrzymywali ze mną wzrokowy kontakt i migali do mnie długimi światłami. Zacząłem przyspieszać. Gdy samochody zniknęły z mojego pola widzenia odruchowo obejrzałem się za siebie. Samochody zaczęły zawracać na skrzyżowaniu, które wygląda identycznie jak skrzyżowanie, koło którego mieszkam w rzeczywistości. Nie było już szansy na ucieczkę. Nogi odmawiały mi posłuszeństwa, stały się bardzo ciężkie, a każda próba biegu kończyła się niepowodzeniem. W końcu policyjny samochód znalazł się obok mnie i to co stało się później jest łatwe do przewidzenia. Z czarnego luksusowego samochodu wysiadł mężczyzna ubrany w szykowny garnitur, z mordą, która zupełnie przypominała mordę Diego z Gothica...
Załącznik do scenografii:
Podobnie wyglądała klimat sceny, na której się znalazłem. Światła miały bardziej niebieski odcień. Mokro, mglisto, strasznie.

Rozdział III: Dziwna rozmowa i targowisko
Scenografia: Ta sama ulica, którą poruszałem się rozdział wcześniej.
Akcja: Tak jak wspominałem - z samochodu wysiadł typ podobny do Diego oraz paru żołnierzy koreańskich. Na dzień dobry dostałem kolbą w brzuch. Cios był na tyle mocny, że zgiąłem się jak strzelba. Zanieśli mnie na komisariat, który tradycyjnie wyglądał jak ten z mojego miasta. Gość okazał się bardzo rozmowny. Nawet mnie nie bił, próbował się dowiedzieć jaką to propagandę wymyślili amerykańce, aby mieć powód do atakowania Korei w tak bezczelny sposób. Cały czas wspominał, że Polacy są takimi samymi imperialistami jak Amerykanie. Okazało się, że dawno wstał nowy dzień i Diego postanowił wziąć mnie na miejscowy targ.
Nie wiem dokładnie po co mnie tam wziął. Ważne jest to, że przeprowadziłem tam ciekawą rozmowę z miejscową babuleńką, która handlowała kurzymi jajkami gotowanymi na miękko na miejscu. Próbowała mi uświadomić, że ta wojna to zło, że winę za wszystkie katastrofy itp ponosi właśnie USA i nie wie dlaczego, walczę u ich boku. Wziąłem sobie jajco i opierdoliłem na szybkości. Nie wyglądałem na dobrze. Mój mundur był cały potargany, liczne dziury odsłaniały moje posiniaczone ciało. Mimo, że nie było obok mnie Diega, czułem, że jestem cały czas obserwowany i że nie mogę wykonywać nieprzemyślanych ruchów. Nagle spostrzegłem autobus, do którego wsiadają polscy turyści. Mięli zostać ewakuowani z pogrążonego w wojnie kraju. Wśród ludzi wsiadających spostrzegłem moją byłą. Tym razem była to moja rzeczywista ex, z która nie mam zbyt dobrych relacji (może dlatego suka mi nie pomogła?). Widząc ją próbowałem krzyknąć pomocy. Z krzyku wyszło tylko to, że ruszałem ustami, próbując jak najlepiej odwzorować słowo POMOCY. Chwilę później pojawił się Diego i zabrał mnie do swojej siedziby wcześniej krępując mi ręce kajdankami.
Załącznik:
Tak wyglądało targowisko. Pogoda była bardziej deszczowa i nieprzyjemna:

Tutaj w mój główny sen wkradł się inny, niepożądany, dlatego ominę go i przejdę dalej do snu o Korei i wojnie.
Tan rozdział będzie chyba przed ostatni, resztę dopisze później.
Rozdział IV: Niechciana ciąża Diega.Scenografia: Scena wyglądała podobnie jak sala przesłuchań w intrze Wiedźmina II.
Akcja: Jedyne co pamiętam to to, że zostałem umieszczony w tej sali z kilkoma innymi podejrzanymi o spiskowanie przeciwko Korei. Wśród podejrzanych znajdowała się dość otyła kobieta z włosami koloru blond. Wyglądała jak typowa polska świnia. Diego wziął ją na osobiste przesłuchanie. Później okazało się, że nasz dziwny azjata jest zwolennikiem grubych, brzydkich lasek i ją zgwałcił. Babka po 5 minutach stwierdziła, że jest w ciąży razem z Diegosem. Skręcił jej kark...
Załącznik:
Oświetlenie tradycyjnie bardziej niebieskie, w odcieniach błękitu, granatu. Znajdował się tam również tradycyjny kominek opalany drewnem.

===BUDZĘ SIĘ WYPUŚCIĆ KOTA===
Resztę dopisze potem

Szkoda, że nie potrafię dobrze pisać, może lepiej by się to czytało i było by prostsze do zrozumienia.