@Thoro
Takie same odczucia miałem przy graniu w risena 1(w którym poległem gdy inkwizytor kazał mi zbierać jakieś miski bo nie ma w czym zupy wpierdalać), co do animacji się zgodzę, ale grafika ujdzie(twój opis bardziej pasuje do gniotów typu kingdoms of amalur). Modele są ładne, ale w oczy pewnie zakuła ci tak jak i mi Patty, bo jej model jest strasznie niedopracowany.
- Bestariusz, jakieś potworki wyłażące z pod piachu ze świecącymi kutasami na czole. Co jeszcze?
,
Dziki, małpy, aligatory, pantery, goryle, jaguary i murzyni

. W wątku głównym jest wyjaśnione skąd te magiczne gówna się biorą.
Klasycznie idiotyczne zadania polegające na zbieraniu jakiegoś gówna - tym razem nie rzepy a "szczątków wraku"
Tego typu zadania są dwa i dają niezły zastrzyk gotówki, więc nie mam nic przeciwko. Ale są też bardzo ciekawe zadania typu: wyposażenie okrętu gdy w porcie trwa embango i nikt nam niczego nie chce sprzedać, ucieczka z bezludnej wyspy.
Z tego co napisałeś wnioskuję, że nawet nie opuściłeś Caldery, to tak jak by w g2 nie wyjść z wieży Xardasa ;]
Pograj trochę bez takiego negatywnego nastawienia, sam takie miałem bo r1 to dla mnie kompletny gniot ale r2 mi się zajebiście spodobał.