1
Archiwum / [G2NK] Legend of Ahssûn DE
« dnia: 2019-03-15, 11:20 »
Parę spostrzeżeń i opinii po ukończeniu moda:
- przejście go zajęło mi 115 godzin, przy czym zawsze gram dość wolno, więc sądzę, że bardziej wiarygodny realny czas gry w LoA to ~100 godzin.
- pod względem technicznym mod wykonany jest bardzo starannie i po instalacji patcha 1.0.1. bugi, glitche czy legendarny komunikat ”Access Violation” zdarzają się sporadycznie nie powodując szczególnej irytacji.
- zdecydowałem się na poziom trudności ”normalny” i określiłbym go jako odrobinę łatwiejszy niż Noc Kruka, ale wyraźnie trudniejszy niż Gothic 1. Z tego co czytałem na WoG, poziom ”trudny” jest już o wiele bardziej wymagający, więc najlepiej jest chyba zacząć od ”normalnego”. Ponadto warto mocno postawić na broń dystansową albo magię, bo od pewnego momentu gra przy pomocy samego miecza, choćby najlepszego, staje się szalenie trudna.
- bardzo duże znaczenie ma dla mnie jakość dialogów. Nie dość naturalne wypowiedzi bohaterów potrafią ”zabić” dla mnie moda, nawet jeśli poza tym jest wykonany dobrze technicznie i ma ciekawą fabułę. Pod tym względem LoA jest najlepszy ze wszystkich modów, jakie przeszedłem po niemiecku, w tym od takich klasyków jak ”Velaya” czy ”Z życia złodzieja”. Powiedziałbym nawet, że na tym polu w niczym nie ustępuje podstawce, a chwilami wręcz ją przewyższa. Do tego świetny, profesjonalny dubbing, również poziomem przypominający ten z niemieckiej podstawki.
- wielki plus za pomysłowość przy tworzeniu questów. Wiadomo, że mechanika gry wymaga bazowania na zadaniach typu ”zabij x”, ”przynieś y” albo ”znajdź z” i jest to jak najbardziej okej, jeśli potrafi się je dobrze umotywować fabułą. A twórcy LoA zdecydowanie to porafią. Świat gry i bohaterowie wykreowani są z dużą dbałością o szczegóły, a zlecane nam przez NPCów zadania odzwierciedlają realne potrzeby własne ich czy lokalnej społeczności. Pamiętam, jak w ”Dark Saga” jeden niewolnik orków zażyczył sobie 10 ognistych pokrzyw. Bo tak. Po co mu prowiant czy alkohol? Orkowie na pewno dają mu jeść jak królowi, a praca dla nich na trzeźwo to sama przyjemność. Może jakieś ubranie, skoro nie ma nawet koszuli? A skąd. 10 ognistych pokrzyw i tyle. Dla mnie to był początek końca przygody z ”Dark Sagą”. W LoA takich kwiatków nie dostrzegłem. Powiem więcej – niektóre questy swoją pomysłowością sprawiają, że podstawka wygląda blado. Sam główny wątek również jest bardzo udany, aczkolwiek... do przedostatniego rozdziału. Szósty rozdział bowiem Spoilerjest trochę jak połączenie Jarkendaru i Dworu Irdorath. Pustynia, starożytna świątynia, rytuał przyzwania, hordy mumii i innych nieumarłych dupków; niektórym nie będzie to przeszkadzało, ale ja w pewnym momencie się zmęczyłem się tą siekaniną i resztę gry przeszedłem na marvinie, żeby tylko poznać zakończenie. Jeśli o mnie chodzi, to tego szóstego rozdziału mogłoby nie być w ogóle, a konfrontację z finałowym bossem można było wpleść w rodział 5.
- graficznie jest bardzo dobrze, choć mogłoby być jeszcze lepiej. Farma Orina to prawdopodobnie najpiękniejsza lokacja, jaką kiedykolwiek widziałem na silniku NK. Również miasto robi spore wrażenie, zwłaszcza na samym początku. Trochę słabiej prezentują się Nowy Obóz czy Klasztor, ale to wciąż dobry poziom. A biorąc pod uwagę rozmiar świata ciężko mieć pretensje, że nie każda lokacja jest powalająca.
- Ogólnie LoA to z całą pewnością jeden z najlepszych modów do Gothica, jakie kiedykolwiek zrobiono. Czy najlepszy? Kwestia gustu. Na mojej liście ulubieńców znajduje się na trzecim miejscu za ”Klasztorem” grupy Destiny Team i ”Podróżnikiem”. Przy czym oba te mody są dość wyjątkowe, może wręcz jedyni przedstawiciele swoich kategorii. Jeśli zaś chodzi o ”konwencjonalne” mody, to dla mne LoA jest jeszcze lepsze niż ”Velaya”, ”Z życia złodzieja” i ”Złote Wrota”, a o wiele lepsze niż ”Returning”, ”Dark Saga”, ”Powrót Xeresa” czy ”Odyseja”. Pewną skazą może być ten nieszczęsny szósty rozdział, ale znów – podejście do niego to kwestia indywidualna, bo obiektywnie patrząc też jest zrobiony naprawdę dobrze.