Służę pomocą. Nieopierzony - młody.
E, nie znowu taki młody. Jeśli jestem nastolatkiem, to i tak wkraczam już w tą końcową fazę. Zarosłem już jak na nastolatka.
Widać, żeś waści nie uczył się dużo o Sokratesie.
Postawiono mu zarzuty: niewyznawania bogów, których uznaje państwo, wyznawanie bogów, których nie wyznaje państwo i psucie młodzieży. Chciał wprowadzić między innymi tak zwanych "dajmonionów", czyli coś jakby duchy sumienia, stojące ponad każdym człowiekiem. W swojej obronie, czyli właściwie dziele Sokratesa, sam się porównywał do bąka, puszczonego z ręki boga.
Widać, żeś waści nie uczył się dużo o Sokratesie, tylko skopiował z Wikipedii co pasowało. Ale że rację przyznam - nie uczyłem się o nim dużo, to zmuszony jestem również posilić się Wikipedią. Najpierw, w polskim artykule "Obrona Sokratesa" czytamy:
"Sokrates porównuje się wreszcie do bąka, puszczonego z ręki boga, aby siadał miastu na kark; ono niby koń wielki i rasowy, ale taki duży, że gnuśnieje i potrzebuje jakiegoś żądła, żeby go budziło"Dla pewności jednak zajrzałem na anglojęzyczne Wikiquote, tam zaś znalazłem coś takiego:
"For if you kill me, you will not easily find another such person at all, even if to say in a ludicrous way, attached on the city by the god, like on a large and well-bred horse, by its size and laziness both needing arousing by some gadfly""Ludicrous" znaczy groteskowy, absurdalny, niedorzeczny. W jakim świetle stawia to więc całą wypowiedź Sokratesa? Na przyszłość proponowałbym więc nie stwierdzać czyjejś niewiedzy na dany temat, jeśli samemu opiera się jedynie na Ctrl+C/Ctrl+V. Ja też to potrafię.
Możesz mi wytłumaczyć, jakie były twoje doświadczenia, które pozwoliły ci stwierdzić, iż masz prawo osądzać, czyj gust lepszy?
Jeśli ktoś powie mi, że nie uznaje ewolucji, a ja powiem, że jest w błędzie, to czy ten ktoś będzie mógł odpowiedzieć mi "o gustach się nie dyskutuje"? Nie interesuje mnie fajność magicznych szkieletorów, interesuje mnie ich prawdziwość, odniesienie do rzeczywistości i wpływ na społeczeństwo. Upodobania schodzą na dalszy plan.
Hehe. Bo ty to wiesz. Hehe.
Mam niestety takie wrażenie. PS: Czy ta przypodłogowa próba ośmieszenia mojej wypowiedzi nie wskazuje przypadkiem na brak jakiegokolwiek kontrargumentu?
Masz wysokie mniemanie o sobie, jeśli przeciw mnie by postawiono Sapkowskiego, to bym się zestresował. Wystarczy poczytać jego książki i wywiady z nim, że zobaczyć, że potrafi pokazać pazur.
Możliwe. Niedorzeczne jednak byłoby stawianie się od razu w roli przegranego. Wolę przyjąć w pewien sposób agnostyczny (to chyba odpowiednio wymowny wyraz) stosunek do tego i stwierdzić: nie wiem, jak poradziłbym sobie w dyskusji z Sapkowskim. Zakładam jednak, że nawet jeśli rozminęlibyśmy się początkowo z argumentacją, ostatecznie moglibyśmy dojść do podobnych wniosków.
Sam napisałem, w przedmowie, że to nie są szczytowe osiągnięcia. No, ale jeśli w gimnazjum już tak pisałem, to nie było tak ze mną źle.
Czyli jak bardzo nieopierzonym nastolatkiem Ty jesteś, skoro od czasów gimnazjum nie zrobiłeś postępów na tyle, by tamtą twórczość nazwać za słabą jak na swoje obecne możliwości?
Nawet ich nie znasz, więc o czym się wypowiadasz?
Mam Twoje dotychczasowe osiągnięcia podane jak na tacy. Bo, jak pewnie nie zauważyłeś, mówiłem o Twoich osiągnięciach w rzucaniu inwektywami w tym temacie. Wybacz niedokładność.
Czyż nie lepiej jest mieć pozytywne mniemania w sprawach, o których nam nie wiadomo niż szukać dziury w całym?
Uważam, że sceptycyzm i zimne selekcjonowanie faktów od spekulacji są lepsze od naiwnego hurraoptymizmu i entuzjastycznej chapaniny wszystkiego, co nam się poda pod nos.
Nie wiem, czemu na forum moddingu gier przede wszystkim RPG unosisz się ponad innych i nadymasz się tym, że nie lubisz fantasy.
Nic nie obliguje mnie do onanistycznego uwielbiania fantasy na forum moddingu gier przede wszystkim RPG. Nie po to tu jestem.
Nie wiem, po co udowadniasz, że Twoje gusta są najlepsze.
Jak mówiłem, gusta schodzą na dalszy plan. Nie tępię fantasy ze względu na prywatne upodobania, ale ze względu na szerzenie irracjonalizmu, infantylnej naiwności i oddalanie społeczeństwa od ostatecznego uwolnienia się spod jarzma strachu przed "siłami piekielnymi". Gdybym uważał fantasy za dobre, pożyteczne i rozwijające, z pewnością byłbym jego zwolennikiem. Niestety tak nie jest. Fajność to dla mnie za mało.
"ktoś, kto nawet jeszcze chyba nie napisał matury i myli nieraz podstawowe fakty, ma tak twardy kręgosłup moralny i tak wyrobiony gust."Matura nie jest raczej żadną magiczną granicą. Twierdzisz, że zdana matura stawia Cię wyżej i upoważnia do posiadania twardego kręgosłupa moralnego tylko ot tak, z samej zasady?
"Z tym, co prezentujesz teraz, mógłbym śmiało uwierzyć, ze zaraz zrobisz krucjatę o to, czy blondynki są lepsze od brunetek."To mi wisi. Lubię i te i te. I, mimo że zabrzmi to raczej schematycznie, ja patrzę na wnętrze
"No i naprawdę chciałbym być pewien swoich poglądów jak Ty. Myślę, że je zrewidujesz, bo taka jest naturalna kolej rzeczy."Nie twierdzę, że moje poglądy są niezmienne. Rewiduję je cały czas. Wielu rzeczy, które mówiłem pół roku temu, teraz bym już nie powiedział, uznając je za śmieszne. O wielu rzeczach, o których wiem teraz, wtedy nie wiedziałem.
"Ale jeśli uważasz, że np. Kurt Vonnegut, czyli fantastyka naukowa, Lem, też naukowa, ale jednak fantastyka, to mało odkrywczy ludzie, którzy mają coś z głową, to śpieszę poinformować: oni byli wybitni. A Poe, u którego też występowało co nie mało fantastyki? Lovecraft? Oni byli jeszcze przed Tolkienem nawet. Ktoś, kto spłyca fantastykę to high fantasy, to to dopiero abnegat intelektualny i marazm."Fantastyka, z tego co mi wiadomo, dzieli się na dwa główne filary: fantastykę naukową i fantasy, nieraz z lekkim przemieszaniem. O pierwszej nic nie mówiłem, jedynie ta druga mi wadzi.