Ałaa... dialogi pisze się z matrycą:
- xxx - powiedział/rzekł/oznajmił//zawołał X, robiąc cośtam.
- yyy - odparł/potwierdził/podchwycił/aż się zachłysnął Y.
A nie xxxyyyzzzaaabbbccc. Taki przywilej miał tylko Lukas, ale wysławiał się on w sposób dość specyficzny i stosował pełno neologizmów, których u ciebie brak. Interpunkcja schrzaniona totalnie. Co do ortografii, sądzę, iż przepuściłeś tekst przez Worda lub FF. Jeśli nie, do końcowej oceny dopisz jeden punkt. W miarę obiektywne sumienie ci dopomoże, o ile takowe posiadasz.
Fabuła jest do dupy. Równie dobrze mogłeś nazwać opowiadanie "Pewien zły Stifferex, co chce podbić Khorinis i świat".
rzucił mieczem w bohatera. Miecz trafił w nogę bohatera z której polała się krew, bohater wyjął miecz z nogi i cisnął nim w przeciwnika trafiając go prosto w brzuch a ten padł na ziemie. Mężczyzn którzy do tej pory stali i przyglądali się walce ogarnęła złość, jeden z nich większy wyjął łuk i strzałę z kołczanu i strzelił prosto w wroga, bohater próbował odrzucić mieczem uderzający grot strzały lecz zabrakło mu zwinności, ta trafiła go w brzuch omal go nie uśmiercając, drugi mężczyzna bez ostrzeżenia rzucił się na bohatera z mieczem i uderzył go w kręgosłup przez co nasz bohater zemdlał
No tak. Stary, sprawdzony schemat. "Wbijać mu miecz w brzuch, ale tak, żeby nie zabić." Za pierwszym razem to było śmieszne z uwagi na sam pomysł ("Thorus"). Za drugim razem było śmieszne z uwagi na to, że miało w kpiarski sposób nawiązywać do tamtego (apokryfy "Pewnego Maga"). Teraz jest to ŻENADA i PLAGIAT (i nie sądzę, aby był niezamierzony).
Jak to szło?
M.N.Ż.C.D.N.N.
Mam Nadzieję, Że Ciąg Dalszy Nie Nastąpi.
A, tak.
Lukas pisał satyrę. To, co piszesz ty, nie zasługuje nawet na miano grafomanii. Napisałeś to zapewne na zasadzie "Wszyscy piszą, to ja nie mogę?". Całkiem niezły pomysł, taki właśnie był podtytuł świetnego "Gothic: Farmer" Maybe#msga... dialogi pisze się z matrycą:
- xxx - powiedział/rzekł/oznajmił//zawołał X, robiąc cośtam.
- yyy - odparł/potwierdził/podchwycił/aż się zachłysnął Y.
A nie xxxyyyzzzaaabbbccc. Taki przywilej miał tylko Lukas, ale wysławiał się on w sposób dość specyficzny i stosował pełno neologizmów, których u ciebie brak. Interpunkcja schrzaniona totalnie. Co do ortografii, sądzę, iż przepuściłeś tekst przez Worda lub FF. Jeśli nie, do końcowej oceny dopisz jeden punkt. W miarę obiektywne sumienie ci dopomoże, o ile takowe posiadasz.
Fabuła jest do dupy. Równie dobrze mogłeś nazwać opowiadanie "Pewien zły Stifferex, co chce podbić Khorinis i świat".
rzucił mieczem w bohatera. Miecz trafił w nogę bohatera z której polała się krew, bohater wyjął miecz z nogi i cisnął nim w przeciwnika trafiając go prosto w brzuch a ten padł na ziemie. Mężczyzn którzy do tej pory stali i przyglądali się walce ogarnęła złość, jeden z nich większy wyjął łuk i strzałę z kołczanu i strzelił prosto w wroga, bohater próbował odrzucić mieczem uderzający grot strzały lecz zabrakło mu zwinności, ta trafiła go w brzuch omal go nie uśmiercając, drugi mężczyzna bez ostrzeżenia rzucił się na bohatera z mieczem i uderzył go w kręgosłup przez co nasz bohater zemdlał
No tak. Stary, sprawdzony schemat. "Wbijać mu miecz w brzuch, ale tak, żeby nie zabić." Za pierwszym razem to było śmieszne z uwagi na sam pomysł ("Thorus"). Za drugim razem było śmieszne z uwagi na to, że miało w kpiarski sposób nawiązywać do tamtego (apokryfy "Pewnego Maga"). Teraz jest to ŻENADA i PLAGIAT (i nie sądzę, aby był niezamierzony).
Jak to szło?
M.N.Ż.C.D.N.N.
Mam Nadzieję, Że Ciąg Dalszy Nie Nastąpi.
A, tak.
Lukas pisał satyrę. To, co piszesz ty, nie zasługuje nawet na miano grafomanii. Napisałeś to zapewne na zasadzie "Wszyscy piszą, to ja nie mogę?". Całkiem niezły pomysł, taki właśnie był podtytuł świetnego "Gothic: Farmer" Maybeiego. Jego opowiadanie było, w porównaniu z twoim, arcydziełem.
2/10. Z litości.