-Toreg to koniec i śmierć. Toreg. Ja jestem Toreg. Toreg jest wszędzie. Toreg jest przed tobą. Toreg jest za tobą. Toreg jest z tobą. Toreg będzie ucztował na twych kościach. Uważaj! Toreg jest tutaj
Toreg cię zje. Toreg lata. Toreg umie szybciej siedzieć niż ty stoisz. Toreg jest w tobie, zaraz wyskoczy ci z brzucha. Uważaj, Toreg nie ma HIVa, a i tak zaraża nim ludzi.
Jak na tytułowy szept to koleś nie jest zbytnio pomysłowy, wręcz śmieszny. Inna sprawa, że zamiast tak strugać pawiana logicznie mógłby od razu krzyknąć wy hu#* pi##% ja was wszystkich zaj#$%# , ale kto tam wie co w głowach furiatów się kołacze.
teraz w jego głosie było słychać wyraźny terror i niepokój
Terroru nie można słyszeć.
Niepokoju też. Jak już to wzbudzić.
Cisnął, znaczy rzucił, a jak można rzucić wielkim i ciężkim dwuręcznym mieczem??
Eee, najwyżej 4 kilo, ciskać sobie tym można, trafić nawet się da, ale tak żeby zabić? Jak koleś jest daleko to można co najwyżej zrzucić mu na łeb.
Ogólnie kiepska próba odtworzenia klimatu grozy, ale przynajmniej widać, że o to autorowi chodziło. Opowiadanie nie składa się z samych błędów jak u innych dlatego 6/10