DS to Dark Souls, seria z jakiegoś powodu mało w Polsce popularna (zastanawiałem się przez jakiś czas dlaczego, bo w sumie jest w niej bardzo dużo rzeczy, które sprawiają, że np. Gothic jest uznawany za dobrą grę, typu brak prowadzenia za rączkę, czy też uczucie triumfu z pokonania przeszkody, na którą trafiłeś wcześniej, ale wtedy byłeś za słaby - pewnie Tizgar ma tu rację i polskich graczy odrzuca koncepcja storytellingu Miyazakiego - jeśli chcesz zrozumieć, o co właściwie chodzi, będziesz musiał pozbierać sporo rzeczy i czytać ich opisy, zapamiętywać zawsze, co ci mówią postacie i dokonać małej gimnastyki ze składaniem tych puzzli fabularnych - to, albo pooglądać filmiki Vaatiego). Marka jest znana przede wszystkim jako "TRUDNE GRY DLA HARDKOROWCÓW, LEPIEJ SIĘ NIE ZBLIŻAJ, BO UMRZESZ, CASULU", bo tak ją zaczęli promować zwłaszcza przy drugiej części, ale to moim zdaniem strasznie krzywdzące dla gry, która nie stoi wyśrubowaną trudnością (poza drugą częścią - a i tam ta trudność jest w dużej mierze sztuczna - nawet nie są takie trudne), a genialnie zrobionym światem i gameplayem, no i - jeśli chce ci się ją odkrywać - cudną, skłaniającą do przemyśleń fabułą.
A jeśli chodzi o nagrody za uratowanie orka, to przede wszystkim tracisz możliwość zrobienia najlepszej kuszy w grze. Poza tym standard, chyba jedna mikstura życia i sporo reputacji w mieście orków.