Ale mam rozkimnę xD, podzielę się nią z Wami.
Nie wydaje wam się, że Bezimiennemu pisana jest droga wojownika? No wiecie, nie maga (odnosząc się do Returninga) ognia, nekromanty, wody czy guru, tylko wojownika (i znowu Returning) - strażnik/paladyn, najemnik/łowca smoków czy strażnik świątynny. Chociaż ja - biorąc pod uwagę specyficzny, cyniczny i ironiczny charakter Bezimiennego - skłaniałbym się bardziej ku drodze : G1 - Cień->Strażnik->Wywalenie ze Starego Obozu->Najemnik, następnie G2 - Nikt->Obywatel->Najemnik->Łowca smoków, ewentualnie - co mniej prawdopodobne, bo Bezimienny raczej do najreligijniejszych nie należy xD - Strażnik->Paladyn. No bo zobaczcie, w każdym większym fabularnym przerywniku czy to w G1 czy to w G2NK pokazuje się Bezimiennego jako wojownika z zajebistym pancerzem i dwuręcznym gigamieczem często większym od niego. Jedyny filmik, na którym Bezimienny może wystąpić jako Mag Ognia, to jest filmik, na którym jako mag zabija się Smoka Ożywieńca. Reszta tj. ładowanie Uriziela(G1), próba ucieczki ze Świątyni Śniącego po jego zabiciu (G1), wskrzeszanie Bezimiennego przez Xardasa (filmik-prolog G2/NK), walka Bezimiennego z Xardasem w celu wrócenia do świata ludzi (prolog Zmierzchu Bugów), czy w końcu wizerunek króla-wojownika z filmików-przerywników w Arcanii:Gothic4, przedstawia Bezimiennego, bezwzględnie i bez pola do dyskusji, jako weterana-wojownika. Zresztą, nie trzeba daleko szukać po filmikach czy innych cudach. Sam układ gry i zachowanie się względem nas postaci magicznych. Każdy poważniejszy mag, którego spotykamy, daje nam do zrozumienia, że w świecie Gothica potęga magii płynie z długiego szkolenia się w niej, w "stażu magicznym". Każdy potężny mag, jakiego spotykamy jest albo nieśmiertelnym, ale długo już żyjącym nekromantą, albo starym czarodziejem(Saturas,Pyrokar,Xardas,Corristo,Vatras itd.) Tak, wiem, ktoś może wnieść zarzut "Ale przecież Bezimienny jest specyficzny, jedyny, wybrany, zajebisty, czarodziejski i w ogóle półboski". No niby tak, tylko, że pomimo posiadania jakichkolwiek umiejętności magicznych, nawet na 6 kręgu magii, dalej w większości questów odnoszących się do spraw magicznych musimy pytać się a to Saturasa, a to Pyrokara, a to Xardasa i tak dalej i tak dalej (czyli, znowu - magów/czarodziejów starych, wyszkolonych, których wiedza mądrość i umiejętności płyną z oddania się długoletnim praktykom magicznym). Nikt nie daje Bezimiennemu opcji wykazania się swoimi wyuczonymi, potężnymi (przypominam, 6 krąg magii, szczyt potęgi magicznej dla maga w Gothicach) sztukami magicznymi w żaden sposób, poza tępym napieprzaniem kolejnych czarów leczniczych czy ofensywnych. Dlatego właśnie uważam, że w G2, Bezimiennemu jest pisana droga - i tutaj zostawiam do dowolnej interpretacji - albo strażnik/paladyn albo (co osobiście mi się wydaje właściwsze) - najemnik/łowca smoków.
W każdym razie takie jest moje odczucie, chętnie podyskutuję i powymieniam się odczuciami, doświadczeniami i osobistym odbiorem gry.
Przy okazji - chyba jedynym Gothiciem, który nie robił z Bezimiennego wojownika-parobasa jest G3, w którym to odnaleźć musimy pełny Set Adanosa, który po założeniu każdy wie jak wygląda - jak pełna szata/rynsztunek pełnoprawnego Maga.
Spoiler
Przyznaję, że post powstał częściowo pod wpływem rozważań, a częściowo pod wpływem wkurwienia na zabugowane klasy magiczne w Returning 2.0 AB+S'n'C, bo ni chuja nie mogę ogarnąć 4 kręgu jako nekromanta czy nawet mag ognia, pomimo znajdowania się już w 3 rozdziale, znaczy coś się popsuło i to konkretnie i będę musiał uderzać jednak w wojownika/łucznika. Głupie ruskie chuje.