Czy tylko mi się wydaje czy ta gra jest kopią Dark Souls? Jestem w drugim rozdziale na pustyni Adanosa i żeby pokonać jakiegokolwiek bossa (te mini śniące) musiałem wejść na skałę i zbugować go, żeby móc go zabić, a i tak dodatkowo użyć cheat engine do zwiększenia max hp i many... gram magiem ognia i na jakieś 100-150 kul ognia miałem jednego bossa. Przeliczając wyjdzie bardzo dużo many, a po drodze jeszcze stracone HP przez jakieś odbicie obrażeń czy po prostu bonusowy atak z jego strony. Pewnie pytanie się powtórzy. Czy ten cały returning polega na tym, żeby bugować każdego bossa, żeby móc go zabić (i chodzi mi o te bossy potrzebne do przejścia fabuły)? Czy to ja robię coś źle?