Nie ogarniam jak ludzie mogą palić na co dzień. Rozumiem zapalić raz lub dwa do piwa, albo jak już masz dość roboty i musisz chwilę odpocząć, sam tak robię. Ale kurwa, każdego dnia x paczek to już przesada. Nienawidzę, gdy wyjdę z uczelni, postoję ze znajomymi 5 minut i przez resztę dnia śmierdzę jak stary hotel, bo chwilę postałem przy palaczu. Fuj.