Ja wyznaje teorię ,że bogowie to tak naprawdę kosmici(w naszy głupim rozumowaniu )
bardzo długo uważałem dokładnie tak samo, no niby czemu nie... ale dlatego w pierwszym poście zasugerowałem że może to nie kosmici, ale ludzie (dzisiejsza cywilizacja jest drugą, trzecią... kolejną która nastąpiła po tym jak ci którzy byli wcześniej zmarnowali swoją szansę lub po prostu wyginęli z przyczyn naturalnych). zastanawiam się czasami po co kosmici mieliby przybywać na naszą planetę przez pustkę kosmosu w nieznanym kierunku, przypadkiem trafiać akurat w to konkretnie miejsce i nas czegokolwiek uczyć... kolonizatorzy? raczej nie agresywni bo raczej by nas po prosty wybili do ostatniej sztuki.
serialu Stargate: SG-1 i Stargate: Atlantis (zajebiste swoją droga, pewnie Kazz zna), gdzie bogowie byli zaawansowanymi kosmitami itp, ale niestety też tyranami
ja to mam wszystko, wszystkie sezony xD łącznie z ancient aliens, danikenami itp mimo tego jestem sceptycznie nastawiony do wielu z tych pomysłów. akceptuję pewne teorie ale inne wydają mi się zbyt dziwne, zamiast szukać możliwie najprostszego rozwiązania.
Na pewno coś, ktoś tam jest w kosmosie. Niemożliwe, żeby na tak wielki wszechswiat (wielki to pojecie wzgledne, bo jest nieskonczony i ciagle rosnie) byli tylko ludzie. To tak jak z mrówkami - mają sobie mrowisko na polu, myslą, ze są jedyne podczas gdy kilka kilometrow dalej jest kolejne mrowisko.
Istnieją też teorie, że na planecie... nebula? Neubla? Nabu? Jakoś tak, to ta planeta co miala nas zniszczyć w 2012roku wedłuk kalendarza majów
absolutnie, widzialny wszechświat tętni życiem, tylko jesteśmy za daleko, nawet blisko nie wiem kurwa gupi rok świetlny jest nieosiągalny. 8 lat świetlnych do syriusza o którym dogoni znają detale jakie poznali dopiero naukowcy w 20 wieku... jest za daleko.
z tym kalendarzem to już się chyba wszystko wyjaśniło, zresztą tę samą zasadę można zastosować do kalendarza który teraz mamy. nie wiemy tak naprawdę kiedy jest jaki dzień w odniesieniu do początkowej daty bo manipulacji kalendarzami było tyle że styczeń może być czerwcem xD
Post połączony: 2015-10-23, 16:21
Może po prostu stwierdził, że skoro tyle kontynentów jest na północnej półkuli, to dla równowagi powinien istnieć kontynent południowy? W 15 wieku opłynięto Afrykę, więc dla mnie prawdopodobne jest, że żeglarze mogli stwierdzić, że coś jeszcze jest na południu. Wyprawa Magellana w 1521 opłynęła świat, więc znane były południowe wybrzeże Ameryki Południowej, Afryki i przepływano niedaleko Australii.
Poza tym: https://pl.wikipedia.org/wiki/Terra_Australis
cytując ten link słowo w słowo można założyć że mogli docierać do krainy pokrytej lodem, ale skąd linia brzegowa lądu a nie lodu? linia brzegowa jest niewiele krótsza od równika, a leci po lodzie. mówimy o jednej z map z roku 1513, a w linku są informacje że dopływali nieśmiało przez następne 200 lat xD
załóżmy że dla równowagi machnął plamę na dole mapy i poleciał kształtem nie wiedząc o lodzie... ale skoro dopływali tam to musieli wiedzieć że lód jest?