Po co w ogóle pieprzycie o jakimś dobrym klubowym malunku, będącym zwykle ewenementem w skali miasta czy regionu, skoro na KAŻDYM innym kroku widnieje jakieś jebac rks, rts, legia chuje i inne?
Całe to kibolskie towarzystwo nie jest złe a wręcz może być pożyteczne tyle, że to wymaga współpracy i uporządkowania. Legalizacja pojedynków (we własnym gronie za własne pieniądze, opieka medyczna, formalności), wspieranie działań dobroczynnych i społecznych a z drugiej strony BEZWZGLĘDNE jebanie wszystkich huliganów i reszty motłochu, który żywi radość z rozpierdolenia czyjegoś mienia. Niestety takie mamy rządy. Walka ze wszystkim co odstaje od chujowizny (ogółu), podczas kiedy w demokracji na miarę możliwości i realiów powinno być miejsce dla każdego włącznie z ultrakatolami, gejami, ćpunami i kibolami.